Fernando Santos ma prawo być mocno rozczarowany po swoim pierwszym zgrupowaniu w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Portugalczyk zapowiadał bowiem, że jego celem jest wygranie obu meczów na nowym stanowisku.
Tego celu nie udało się zrealizować, bo Polska właściwie nie istniała w wyjazdowym spotkaniu eliminacji mistrzostw Europy 2024 z Czechami. Słaba dyspozycja Biało-Czerwonych przyniosła niestety porażkę 1:3.
Marek Koźmiński, były wiceprezes PZPN w rozmowie z TVP Sport postanowił doradzić selekcjonerowi, w kwestii tego, których piłkarzy powinien bacznie obserwować do czerwcowego zgrupowania kadry.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Klich w nowej roli. Zobacz, jak sobie poradził
- W mojej ocenie należy regularnie przyglądać się Jakubowi Kamińskiemu, Sebastianowi Szymańskiemu, Damianowi Szymańskiemu czy Robertowi Gumnemu. Szymański z Feyenoordu świetnie radzi sobie w klubie, a w reprezentacji ostatnio zagrał nie najlepiej. W dużej mierze wynikało to jednak z tego, że w Holandii występuje na innej pozycji - stwierdził działacz.
W rozważaniach Koźmińskiego nie zabrakło także miejsca dla weteranów reprezentacji Polski. - Ubolewałem, że na pierwszym zgrupowaniu zabrakło Grzegorza Krychowiaka. Liczyłem, że trener Santos przyjrzy mu się z bliska i wtedy oceni jego przydatność do zespołu. W moim odczuciu jest to sygnał, że selekcjoner chce odmłodzić skład. Kolejnym przykładem na nie, tylko jeszcze bardziej drastycznym, jest Kamil Grosicki. "Grosik" prezentuje świetną formę jak na warunki polskiej ligi, ale selekcjoner musi patrzeć do przodu - dodał były wiceprezes PZPN.
O ile, z tą pierwszą grupą młodszych piłkarzy zgodzi się pewnie większość kibiców reprezentacji Polski, o tyle przy dwóch bardziej doświadczonych może pojawić się konflikt. Krychowiak od dawna jest bowiem wypychany z reprezentacji Polski, a reakcja kibiców na brak jego powołania była bardzo wymowna.
Niemniej jednak Santos zapowiadał, że u niego wiek nie będzie miał znaczenia, a liczyć się będzie jakość. Jeśli dojrzy nią w Krychowiaku występującym w Arabii Saudyjskiej, to być może pomocnik zasłuży na powołanie. W końcu w reprezentacji Portugalii przy tym selekcjonerze filarem defensywy był 40-letni Pepe.
Najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski będzie dłuższe niż to marcowe. Portugalski szkoleniowiec dostanie więcej czasu na wdrażanie swoich pomysłów. Polska zagra w jego trakcie mecz eliminacji EURO 2024 z Mołdawią oraz mecz towarzyski (najprawdopodobniej z Niemcami), który będzie pożegnaniem Jakuba Błaszczykowskiego z kadrą.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę