Real Madryt awansował do półfinału Ligi Mistrzów. "Królewscy" byli zespołem lepszym od Chelsea, dwumecz wygrali zdecydowanie (2:0 u siebie i 2:0 we wtorkowym rewanżu na Stamford Bridge w Londynie).
Jedną z wiodących postaci madrycko-londyńskiej rywalizacji był Thibaut Courtois. Bramkarz Realu stawił czoła byłej drużynie (w Chelsea grał w latach 2014-18) i wyszedł z tego zwycięsko.
Angielscy kibice robili wszystko, by wyprowadzić go z równowagi. Powitali go gwizdami, a później buczeli, gdy tylko był przy piłce. Wciąż mają mu za złe to, co zrobił w 2018 r. Po mundialu w Rosji odmówił powrotu do londyńskiego klubu. W ten sposób wymusił odejście z Chelsea.
Podczas wtorkowego meczu doszło do sytuacji, która rozbawiła kibiców z Londynu. Gdy Courtois podszedł do trybuny, by odzyskać piłkę, jeden z fanów z niego zakpił. Udał, że mu ją poda, po czym... odrzucił ją do tyłu (zdjęcia zobaczycie poniżej).
Jak podkreślają brytyjskie media, Belg dzielnie znosił zaczepki, ale w pewnym momencie odpłacił się fanom Chelsea. Ucałował herb Realu, dolewając oliwy do ognia. Zrobił to po tym, jak w kapitalnym stylu obronił strzał Marca Cucurelli.
W półfinale Ligi Mistrzów Real Madryt zagra ze zwycięzcą ćwierćfinału Manchester City - Bayern Monachium. Przed środowym rewanżem w znakomitej sytuacji jest zespół Pepa Guardioli, który u siebie zwyciężył 3:0.
Czytaj także: Rodrygo pogrążył Chelsea. Zobacz jego bramki [WIDEO]
Czytaj także: "Nieprawdopodobna moc". Tak podsumowali grę Realu
ZOBACZ WIDEO: To kryzys Roberta Lewandowskiego. "Nie ma już czego ukrywać"