Wisła Płock przed końcówką sezonu PKO Ekstraklasy znajdowała się w trochę lepszej sytuacji od Jagiellonii Białystok. Obydwa zespoły o spokoju jednak mówić nie mogły.
Początek mógł zaskoczyć. Już pierwsza akcja Nafciarzy zakończyła się golem dla gospodarzy. Rafał Wolski ruszył prawą stroną, wpadł w pole karne i z okolic linii końcowej dograł na trzeci metr. Nadbiegający Bartosz Śpiączka trafił do siatki.
Prowadząc gospodarze nie zamierzali cofać się, tylko szukali kolejnych trafień. Na bramkę Zlatana Alomerovicia sunęła akcja za akcją. W 10. minucie było już 2:0. Dwa uderzenia na bramkę białostoczan były blokowane. W końcu z pola bramkowego huknął nie do obrony Łukasz Sekulski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!
Dwie bramki przewagi, to wciąż było zbyt mało dla Wisły. Wybrańcy Pavola Stano dalej atakowali i byli bliscy trzeciego trafienia. W 13. minucie Alomerović dość szczęśliwie wyszedł z opresji. Po chwili w końcu odpowiedziała Jagiellonia, kiedy w dobrej sytuacji przestrzelił Camilo Mena.
W 31. minucie po raz pierwszy wykazać musiał się Bartłomiej Gradecki. Bramkarz na korner sparował strzał Marca Guala. Hiszpan pięć minut później dał tlen gościom. Płaski strzał z okolic linii pola karnego oddał Gual, po którym piłka otarła się o słupek i po chwili za plecami bramkarza wpadła do bramki.
Wisła dowiozła prowadzenie do końca 1. połowy, ale straciła je chwilę po zmianie stron. Nene z własnej połowy zagrał na prawą stronę do Tomasa Prikryla, a ten dośrodkował. Nadbiegający Gual trafił technicznym strzałem do siatki.
Tym razem to goście poczuli krew i ruszyli po trzecią bramkę. Zdobyli ją w 58. minucie. Środkiem pola ruszył Gual. Nikt go nie atakował, więc Hiszpan uderzył z okolic linii pola karnego. Gradecki nie był w stanie sięgnąć piłki.
Gospodarze byli w małym szoku, trochę z niego wychodzili. Dopiero w 65. minucie gorąco zrobiło się pod bramką Alomerovicia. Dwukrotnie uderzał Tomasik. Pierwszy strzał przelobował bramkarza i piłka zatrzymała się na poprzeczce. Po chwili bomba z woleja poszybowała tuż ponad bramką.
Goście z Podlasia mecz zamknęli w 70. minucie. Po kontrze Gual zagrał do Jesusa Imaza, a ten w sytuacji sam na sam trafił do siatki. Po tym ciosie Nafciarze nie mieli prawa się podnieść, ale starali się zmienić swoją sytuację.
W 76. minucie strzał sprzed pola karnego, najlepszego w barwach Wisły, Rafała Wolskiego zatrzymał się na zewnętrznej części słupka. Korzystniejszej okazji gospodarze już sobie nie stworzyli.
Jagiellonia wygrywając w Płocku zrównała się punktami z Wisłą. Obydwa zespoły do zapewnienia sobie ligowego bytu potrzebują jeszcze kilku punktów.
Wisła Płock - Jagiellonia Białystok 2:4 (2:1)
1:0 - Bartosz Śpiączka 2'
2:0 - Łukasz Sekulski 10'
2:1 - Marc Gual 35'
2:2 - Marc Gual 46'
2:3 - Marc Gual 58'
2:4 - Jesus Imaz 70'
Składy:
Wisła Płock: Bartłomiej Gradecki - Jakub Szymański, Jakub Rzeźniczak, Steve Kapuadi, Piotr Tomasik (80' Dawid Kocyła) - Dominik Furman (80' Radosław Cielemęcki), Filip Lesniak - Mateusz Szwoch, Rafał Wolski - Bartosz Śpiączka, Łukasz Sekulski (88' Tomasz Walczak).
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Mateusz Skrzypczak, Israel Puerto, Michał Pazdan - Michal Sacek (71' Tomasz Kupisz), Nene - Tomas Prikryl (71' Paweł Olszewski), Camilo Mena (56' Aurelien Nguiamba), Bojan Nastić (61' Bartłomiej Wdowik) - Jesus Imaz, Marc Gual.
Żółte kartki: Furman, Wolski, Rzeźniczak (Wisła) oraz Nastić, Puerto, Pazdan, Skrzypczak (Jagiellonia).
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Czytaj także:
Były reprezentant Polski zaskoczony decyzją Marka Papszuna. "Jestem zdziwiony"
Media: zaskakujące kulisy odejścia Papszuna