Marko Poletanović szybko dał prowadzenie Zagłębiu Lubin, lecz potem Jewgienij Szykawka dwa razy wpisał się na listę strzelców po stronie Korony Kielce. Wynik na 2:2 strzałem pod poprzeczkę ustalił Dawid Kurminowski.
Po podziale punktów na Suzuki Arena w Kielcach, Zagłębie plasuje się na bezpiecznym, 15. miejscu w stawce PKO Ekstraklasy. Na konferencji prasowej Waldemar Fornalik był umiarkowanie zadowolony.
- Spodziewaliśmy się trudnego meczu i tak właśnie było. Korona nie bez powodu zdobyła tak wiele punktów w rundzie wiosennej, drużyna prezentuje się bardzo solidnie. My też pokazaliśmy, szczególnie w pierwszej połowie, kilka ciekawych akcji. W naszej ocenie zbyt łatwo straciliśmy dwie bramki, później potrafiliśmy to odrobić - mówił.
Szkoleniowiec docenia remis na terenie Korony. - Zagłębie utrzyma się w Ekstraklasie jeżeli każdy mecz będziemy grali na takim poziomie. Możemy żałować, że nie sięgnęliśmy po pełną pulę, ale przyjmujemy ten jeden zdobyty punkt - stwierdził Fornalik.
ZOBACZ WIDEO: Sytuacja Salamona jest przesądzona? "Zaskoczyła mnie reakcja Lecha"
Z kolei złocisto-krwiści mają już czteropunktową przewagę nad Śląskiem Wrocław znajdującym się w strefie spadkowej. Kamil Kuzera podziękował lokalnym kibicom za wsparcie.
- Przede wszystkim była fantastyczna atmosfera dzisiaj. Co do meczu, to cierpieliśmy. Zagłębie postawiło nam bardzo wysoko poprzeczkę, dobrze operowali piłką, dlatego nam było ciężko i zrobiliśmy maksimum, na jakie było nas stać - podsumował trener.
Kuzera był dumny z postawy swoich podopiecznych. - Szanujemy ten punkt, udało nam się wrócić, choć szkoda tej straconej bramki. Ważne, że poczuliśmy impuls. Zdobyliśmy punkt dając z siebie maksimum i dziękuję zespołowi, bo wiemy o co gramy. Zawodnicy dali z siebie wszystko - skomentował.
Czytaj więcej:
Wspaniała seria Piasta Gliwice przedłużona w Łodzi. Vuković: W piłce najważniejsze są dwie rzeczy
PKO Ekstraklasa: Górnik Zabrze ucieka, coraz większe kłopoty Śląska Wrocław, zobacz tabelę