Wisła płynie do Ekstraklasy. Czerwona latarnia rozbita w Krakowie

Wisła Kraków bez żadnych problemów ograła ostatnią w tabeli Fortuna I ligi Chojniczankę Chojnice 3:0 i - przynajmniej na moment - wróciła na pozycję wicelidera.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
radość piłkarzy Wisły Kraków WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: radość piłkarzy Wisły Kraków
Mimo iż obie drużyny są na przeciwnych biegunach, to tego typu mecze bywają trudne dla papierowego faworyta. Ta zasada poniekąd się sprawdziła w sobotnie popołudnie. Wisła Kraków nie grała wybitnego spotkania, natomiast to ona sięgnęła po komplet punktów w starciu z Chojniczanką Chojnice, finalnie odnosząc dość pewne zwycięstwo.

Ostatnie miejsce Chojniczanki w tabeli Fortuna I ligi nie jest przypadkowe. Mateusz Kuchta miewał bardzo dobre występy, ale w Krakowie nie pomógł swojej drużynie. Odbił piłkę po dośrodkowaniu Bartosza Jarocha, z prezentu skorzystał Tachi i bez problemu trafił z bliska do pustej bramki. To był punkt zwrotny, bo do tego momentu gospodarze - mówiąc delikatnie - nie zachwycali. Mieli optyczną przewagę, dominowali, lecz niewiele z tego wynikało. Przyjezdni próbowali odgryzać się w nielicznych kontratakach, ale w oczy aż raził brak jakości.

A kiedy na początku drugiej połowy błysnął Miki Villar i bardzo precyzyjnym oraz mocnym strzałem z osiemnastu zaskoczył Kuchtę stało się jasne, że Chojniczanka będzie mieć ciężary, by cokolwiek w Krakowie ugrać.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech

Różnica klas była ogromna. Może nie w liczbie strzałów, choć na koniec i tak była spora, a przede wszystkim w tzw. kulturze gry, poruszaniu się po boisku, umiejętnościach indywidualnych zawodników. Wejście smoka mógł zanotować m.in. Sergio Benito, trafił do siatki w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale jego radość z gola trwała dosłownie sekundę, bo sędzia asystent zasygnalizował spalonego - był naprawdę minimalny. Jednak dosłownie po chwili i tak było 3:0. James Igbekeme popisał się znakomitym uderzeniem z szesnastu metrów. Po prostu nie było czego zbierać.

Im dłużej trwał mecz, tym przewaga Wisły stawała się większa. Taki Luis Fernandez w jednej akcji mógł, a w zasadzie powinien strzelić dwa gole. Tylko on wie, dlaczego nie dał rady pokonać Kuchty, choć dwukrotnie strzelał z dwóch, może trzech metrów. Licznie zgromadzeni na stadionie kibice nie mogli narzekać. Wisła wykonała kolejny krok w stronę PKO Ekstraklasy i - przynajmniej do jutra - awansowała na pozycję wicelidera Fortuna I ligi.

Wisła Kraków - Chojniczanka Chojnice 3:0 (1:0)
1:0 Tachi 40'
2:0 Miki Villar 51'
3:0 James Igbekeme 75'

Składy:

Wisła: Mikołaj Biegański - Joseph Colley, Igor Łasicki, Boris Moltenis - Bartosz Jaroch, Tachi, James Igbekeme (85' James Igbekeme), Kacper Duda (68' Michał Żyro), Luis Fernandez (84' Wiktor Szywacz), Miki Villar (68' Mateusz Młyński) - Angel Rodado (72' Sergio Benito).

Chojniczanka: Mateusz Kuchta - Czesław Raburski, Marcin Grolik, Hlib Buchał, Michał Mikołajczyk - Kamil Mazek (70' Kacper Korczyc), Paweł Czajkowski (59' Bartłomiej Kalinkowski), Sam van Huffel (59' Szymon Drewniak), Filip Karbowy (70' Szymon Stróżyński) - Patryk Tuszyński (59' Tomasz Mikołajczak), Szymon Skrzypczak.

Żółte kartki: Łasicki (Wisła) oraz Grolik (Chojniczanka).

Sędzia: Grzegorz Kawałko (Olsztyn).

CZYTAJ TAKŻE:
"Najgorsze dni, jakie pamiętam". Dwa tygodnie cierpienia zawodnika Radomiaka
Kolejne zarzuty pod adresem Piasta. "Gdzie mam wysłać fakturę?"

Czy Wisła Kraków awansuje do PKO Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×