"Kanonierzy" złapali ostatnio zadyszkę, nie wygrali czterech kolejnych spotkań w Premier League i niewykluczone, że poskutkuje to brakiem mistrzostwa Anglii. Żeby jednak pozostać w tej walce, musieli we wtorek wygrać.
Zadanie łatwe? Tak się zapowiadało, bo Chelsea - licząc wszystkie rozgrywki - miała za sobą żałosną serię ośmiu meczów bez zwycięstwa. Frank Lampard, zatrudniony, by przed letnimi zmianami, dać jeszcze impuls drużynie, nie miał żadnego pomysłu na pobudzenie swoich podopiecznych, a przed wyprawą na Emirates Stadium podjął kuriozalną decyzję kadrową. W pierwszym składzie pojawił się Pierre-Emerick Aubameyang, który na Stamford Bridge jest już skreślony i dotąd nie dawał żadnych powodów, by na niego postawić.
Derby od początku układały się po myśli faworyta. Arsenal ruszył na "The Blues", całkowicie ich stłamsił i do przerwy było 3:0. Dwa gole - po dwóch asystach Granita Xhaki - zdobył Martin Odegaard, a potem w zamieszaniu trafił jeszcze Gabriel Jesus.
Chelsea wyglądała przeraźliwie bezradnie. Był tylko jeden moment, przy stanie 1:0 dla gospodarzy, w którym goście mogli wrócić do gry, jednak Aaron Ramsdale wygrał pojedynek sam na sam z Benem Chilwellem.
W wyjściowej jedenastce "Kanonierów" pojawił się we wtorek Jakub Kiwior. Zanosiło się na poważny egzamin dla Polaka, lecz nic takiego nie miało miejsca. Były zawodnik Spezii Calcio nie popełniał błędów, zresztą nie był do nich w żaden sposób zmuszany.
Frank Lampard działa na zgliszczach. Jego zespół, budowany za setki milionów funtów, wygląda w końcówce sezonu 2022/2023 na zlepek przypadkowych nazwisk. Nowy menedżer, którym najpewniej zostanie Mauricio Pochettino, będzie miał mnóstwo pracy, żeby latem stworzyć na Stamford Bridge drużynę, która zacznie wreszcie grać na miarę swoich możliwości.
Arsenal tymczasem robi co może, by nie wypaść z walki o mistrzostwo Anglii. W drugiej połowie wprawdzie mocno wyhamował i Chelsea zdobyła nawet honorowego gola (autorstwa Noniego Madueke), ale i tak gospodarze zwyciężyli dość pewnie, 3:1 i wrócili na 1. miejsce w tabeli Premier League. Sęk w tym, że mają tylko 2 pkt. przewagi nad Manchesterem City, który rozegra jeszcze dwa spotkania więcej.
Arsenal FC - Chelsea FC 3:1 (3:0)
1:0 - Martin Odegaard 18'
2:0 - Martin Odegaard 31'
3:0 - Gabriel Jesus 34'
3:1 - Noni Madueke 65'
Składy:
Arsenal FC: Aaron Ramsdale - Ben White, Jakub Kiwior, Gabriel Magalhaes (85' Rob Holding), Ołeksandr Zinczenko (73' Kieran Tierney), Martin Odegaard, Jorginho (86' Thomas Partey), Granit Xhaka, Bukayo Saka (74' Reiss Nelson), Gabriel Jesus, Leandro Trossard (59' Gabriel Martinelli).
Chelsea FC: Kepa Arrizabalaga - Cesar Azpilicueta, Wesley Fofana (86' Trevoh Chalobah), Thiago Silva, Ben Chilwell, N'Golo Kante, Enzo Fernandez (71' Conor Gallagher), Mateo Kovacić, Noni Madueke (79' Hakim Ziyech), Pierre-Emerick Aubameyang (46' Kai Havertz), Raheem Sterling (71' Mychajło Mudryk).
Żółte kartki: Mateo Kovacić, Conor Gallagher (Chelsea FC).
Sędzia: Robert Jones.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech