"Pokazałem, że jestem gotowy". Kiwior zdał egzamin

Getty Images / Stuart MacFarlane/Arsenal FC / Na zdjęciu: Jakub Kiwior
Getty Images / Stuart MacFarlane/Arsenal FC / Na zdjęciu: Jakub Kiwior

W derbach Londynu Jakub Kiwior udowodnił swoją wartość. Defensor znalazł się w "jedenastce" Arsenalu na spotkanie z Chelsea (3:1) i nie zawiódł. - Teraz dla mnie ważne są minuty na boisku - podkreślił przed kamerą Viaplay.

W tym artykule dowiesz się o:

W związku ze słabszą dyspozycją Roba Holdinga menadżer Arsenalu postanowił dać szansę Jakubowi Kiwiorowi. Kadrowicz stanął przed trudnym wyzwaniem, bo w zeszły wtorek Arsenal walczył o ligowe punkty z Chelsea. "Kanonierzy" poradzili sobie z lokalnym rywalem, wygrywając 3:1.

Był to pierwszy występ reprezentanta Polski w Premier League w pełnym wymiarze czasowym. Przez 90 minut defensor zaliczył kilka odbiorów i udanych interwencji. 23-latek ma nadzieję, że na dłużej zagości w podstawowym składzie londyńczyków. Po dobrym występie udzielił wywiadu na antenie Viaplay.

- Cieszę się, że dostałem w końcu szansę wyjścia w pierwszym składzie i zagrania całego meczu. Teraz dla mnie ważne są minuty na boisku. Cieszę się, że w jakimś stopniu mogłem pomóc. Wygraliśmy ważny mecz. Musiałem wykorzystać szansę. Od kiedy się dowiedziałem, że dzisiaj zagram, koncentrowałem się na meczu, by jak najbardziej pomóc chłopakom - wspominał Kiwior.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

Mikel Arteta również w samych superlatywach wypowiadał się na temat zawodnika urodzonego w Tychach. Walczący o mistrzostwo Arsenal szykuje się do wyjazdowego spotkania na terenie Newcastle United (7 maja). Czy Kiwior znowu zagra od pierwszej minuty?

- Zdawałem sobie sprawę, że to dla mnie bardzo ważny mecz. Jestem szczęśliwy, że tak właśnie wyszło. Zobaczymy, co dalej. Ja dzisiaj pokazałem, że jestem gotowy. Reszta zależy od trenera - stwierdził piłkarz.

Czytaj więcej:
Arsenal znów liderem Premier League! Grał Jakub Kiwior
Koszmarna kontuzja w Premier League. Piłkarz zniesiony na noszach (WIDEO)

Komentarze (0)