Po rzutach karnych Legia Warszawa zapewniła sobie zwycięstwo nad Rakowem Częstochowa w finale Fortuna Pucharu Polski. Było to dwudzieste w historii takie trofeum dla stołecznego klubu. Jednak po zakończeniu rozegranego na PGE Narodowym spotkania więcej niż o wyniku mówi się o skandalicznym zachowaniu Filipa Mladenovicia.
Serbski zawodnik nie utrzymał nerwów na wodzy. Z nagrania opublikowanego przez profil twitterowy TVP Sport wynika, że reprezentant Serbii uderzył w twarz nawet trzech graczy częstochowian. Po chwili 31-latek pobiegł sprintem w kierunku fanów Legii obecnych na trybunach.
Nie ma wątpliwości, że to zachowanie nie ujdzie Mladnoviciowi na sucho. Sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski już zapowiedział, że wyciągnięte zostaną surowe konsekwencje wobec serbskiego piłkarza. Wszystkim zajmie się Komisja Dyscyplinarna PZPN.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech
- W sprawie Filipa Mladenovicia będzie prowadzone odrębne postępowanie. Przyznam, że po raz pierwszy zetknąłem się z taką eskalacją agresji u piłkarza. Nie zamierzam ferować wyroków, ale zawodnik Legii powinien być przygotowany na dotkliwą karę - powiedział Wachowski.
Mladnoviciowi może grozić nawet półroczna bezwzględna dyskwalifikacja, która obowiązywać ma w rozgrywkach PKO Ekstraklasy i Fortuna Pucharu Polski. Piłkarz po sezonie odejdzie z Legii, ale nie oznacza to, że uniknie kary. I to nawet wtedy, gdy będzie grał poza Polską.
- Istnieje możliwość, że nałożone przez PZPN sankcje pójdą za nim do nowego pracodawcy. Jednak o tym zadecyduje już FIFA - dodał Wachowski.
Czytaj także:
Fernando Santos obnażył polskie podwórko. Bolesna i zaskakująca prawda (Opinia)
Juventus przebudził się. Istotna obrona Wojciecha Szczęsnego