Przed meczem sprawa była jasna. Punkt zdobyty przez Raków zapewniał częstochowianom pierwszy w historii tytuł mistrza Polski. Z kolei Korona nad strefą spadkową miała trzy punkty przewagi i o spokoju mówić nie mogła.
W pierwszych minutach zaatakował Raków, w kolejnych aktywniejsza w ofensywie była Korona. W 9. minucie dogranie Dominicka Zator zatrzymało się na górnej części poprzeczki.
W pierwszej fazie gry brakowało uderzeń. Miejscowi fani poderwali się dopiero w 32. minucie. Jakub Łukowski uderzył z rzutu wolnego. Piłka odbiła się od słupka, a następnie stojącego na linii Vladana Kovacevicia. Po chwili strzał Nono był niecelny.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
Chwilę przed drugim uderzeniem w walce o piłkę ręką zagrał Władysław Koczerhin. Po analizie VAR sędzia podyktował rzut karny. Strzał Łukowskiego bramkarz odbił, ale piłka pod jego brzuchem wpadła do bramki.
Po straconym golu momentalnie dwóch zmian dokonał Marek Papszun. Raków jednak dopiero w doliczonym czasie 1. połowy zagroził kielczanom. Wówczas strzał z pola karnego Fabiana Piaseckiego odbił Marcel Zapytowski, poprawka Bartosza Nowaka była niecelna.
Po zmianie stron Raków szukał wyrównania wartego mistrzostwa Polski. Jednak częstochowianie długo nie byli w stanie zagrozić kielczanom. Jedynie w 50. minucie z dogrania Jeana Carlosa wyszedł strzał. Bramkarz odbił piłkę.
Gol dla gości powinien paść w 67. minucie. Po prostopadłym zagraniu Fran Tudor przegrał w sytuacji sam na sam z Zapytowskim. Poprawiał niemal do pustej bramki Wiktor Długosz, piłkę sprzed linii wybił obrońca.
Częstochowianie do końca szukali remisu, ale nie byli w stanie zbyt często zagrażać Złocisto-Krwistym. Dopiero w 84. minucie Marcin Cebula uderzył z ośmiu metrów, na raty piłkę złapał Zapytowski. W doliczonym czasie trafić powinni gospodarze, ale Kacper Kostorz przegrał w sytuacji sam na sam z Kovaceviciem. W ostatniej akcji meczu, po błędzie bramkarza, podawał Vladislavs Gutkovskis, a Tudor z bliska nie trafił do pustej bramki! Rzadko spotykane pudło.
Korona uczyniła duży krok w kierunku utrzymania. Raków na zapewnienie tytułu będzie musiał poczekać do końca meczu Legii lub do następnej kolejki.
Korona Kielce - Raków Częstochowa 1:0 (1:0)
1:0 - Jakub Łukowski (k.) 36'
Składy:
Korona Kielce: Marcel Zapytowski - Dominick Zator, Miłosz Trojak, Piotr Malarczyk, Marius Briceag - Kyryło Petrow (76' Bartosz Kwiecień) - Jacek Podgórski (67' Marcus Godinho), Dalibor Takac (67' Marcin Szpakowski), Nono, Jakub Łukowski (76' Dawid Błanik) - Jewgienij Szykawka (86' Kacper Kostorz).
Raków Częstochowa: Vladan Kovacević - Bogdan Racovitan (38' Wiktor Długosz), Stratos Svarnas, Zoran Arsenić - Fran Tudor, Giannis Papanikolaou, Gustav Berggren (38' Ben Lederman), Jean Carlos Silva - Władysław Koczerhin (62' Marcin Cebula), Bartosz Nowak (75' Mateusz Wdowiak) - Fabian Piasecki (62' Vladislavs Gutkovskis).
Żółte kartki: Zator, Takac, Kwiecień (Korona) oraz Piasecki, Berggren, Svarnas, Cebula, Arsenić, Papanikolaou (Raków).
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 14 300.
Czytaj także:
To będzie pierwsze wzmocnienie Rakowa? Lider tabeli blisko sprowadzenia piłkarza z Ekstraklasy!
Słowa Papszuna wzbudziły kontrowersje. Jest reakcja PZPN