Liverpool nie hamuje. Szóste zwycięstwo z rzędu

PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjęciu: piłkarze Liverpoolu
PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjęciu: piłkarze Liverpoolu

Ekipa Juergena Kloppa jest nie do zatrzymania w Premier League. W sobotę Liverpool pokonał Brenford FC 1:0, choć wynik mógł być dużo wyższy.

"The Reds" dominowali od samego początku. W 13. minucie gospodarze przeprowadzili składną akcję, w której Fabinho uruchomił Virgila van Dijka, a ten zgrał piłkę do Mohameda Salaha. W klarownej sytuacji Egipcjanin dopełnił formalności, trafiając do pustej bramki.

Juergen Klopp zdecydował się na bardzo ofensywne ustawienie. Swoje okazje miał również Darwin Nunez. Reprezentant Urugwaju najpierw trafił prosto w interweniującego bramkarza, zaś potem strzelił nad poprzeczką.

Podopieczni Thomasa Franka próbowali odpowiedzieć. W 38. minucie Ivan Toney stworzył zagrożenie, strzelając bezpośrednio z rzutu wolnego. Piłka przeleciała minimalnie obok prawego słupka.

Kilkadziesiąt sekund później z gola cieszył się Bryan Mbuemo. Napastnik Brentford z łatwością poradził sobie z obrońcami i wygrał w pojedynku sam na sam z Alissonem. Jego radość była przedwczesna, bo Ivan Toney dał się złapać w pułapkę ofsajdową.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

Cody Gakpo mógł mieć pretensje do samego siebie na początku drugiej odsłony. Nowy nabytek Liverpoolu otrzymał płaskie dośrodkowanie z prawej flanki i katastrofalnie skiksował z trzech metrów.

Rezultat mógł podwyższyć jeszcze Trent Alexander-Arnold. Prawy obrońca miejscowych huknął zza pola karnego, lecz David Raya wykazał się refleksem.

Na Anfield Liverpool utrzymał jednobramkową przewagę nad rywalami. Po 35 rozegranych spotkaniach Liverpool plasuje się na piątym miejscu w stawce Premier League i traci dwa oczka do Manchesteru United. Należy podkreślić, że "Czerwone Diabły" mają do rozegrana jeszcze dwa mecze.

Liverpool FC - Brentford FC 1:0 (1:0)
1:0 - Mohamed Salah 13'

Składy:

Liverpool: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Ibrahima Konate, Virgil van Djik, Andrew Robertson (84' Kostas Tsimikas), Fabinho, Curtis Jones (81' James Milner), Cody Gapko, Diogo Jota (73' Jordan Henderson), Mohamed Salah, Darwin Nunez (65' Luis Diaz).

Brentford: David Raya - Aaron Hickey (88' Yoane Wissa), Zanka, Ethan Pinnock, Ben Mee, Rico Henry (72' Kevin Schade), Mathias Jensen (82' Shandon Baptiste), Vitaly Janelt (82' Mikkel Damsgaard), Frank Onyeka (73' Josh Dasilva), Bryan Mbuemo, Ivan Toney.

Żółte kartki: van Dijk, Fabinho, Konate, Alisson (Liverpool) - Mbuemo, Henry (Brentford).

Sędzia: Anthony Taylor.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Manchester City 38 28 5 5 94:33 89
2 Arsenal FC 38 26 6 6 88:43 84
3 Manchester United 38 23 6 9 58:43 75
4 Newcastle United 38 19 14 5 68:33 71
5 Liverpool FC 38 19 10 9 75:47 67
6 Brighton and Hove Albion 38 18 8 12 72:53 62
7 Aston Villa 38 18 7 13 51:46 61
8 Tottenham Hotspur 38 18 6 14 70:63 60
9 Brentford FC 38 15 14 9 58:46 59
10 Fulham FC 38 15 7 16 55:53 52
11 Crystal Palace 38 11 12 15 40:49 45
12 Chelsea FC 38 11 11 16 38:47 44
13 Wolverhampton Wanderers 38 12 7 19 31:57 43
14 West Ham United 38 11 7 20 42:55 40
15 AFC Bournemouth 38 11 6 21 37:71 39
16 Nottingham Forest 38 9 11 18 38:68 38
17 Everton 38 8 11 19 33:57 35
18 Leicester City 38 9 7 22 51:68 34
19 Leeds United 38 7 10 21 48:78 31
20 Southampton FC 38 6 7 25 36:73 25

Czytaj więcej:
Deklasacja w Poznaniu. Arcyważny wynik w kontekście pucharów
Piękne sceny. Tylko spójrz, jak Japończycy zachowali się wobec Skorży

Źródło artykułu: WP SportoweFakty