Po drodze do finału Pucharu Króla Real Madryt zdeklasował FC Barcelonę. W starciu z Osasuną Pampeluna "Królewscy" nie mieli już tak łatwej przeprawy.
Zaczęło się świetnie dla podopiecznych Carlo Ancelottiego. Już w 2. minucie Vinicius Junior wpadł w pole karne i zagrał do Rodrygo, który otworzył wynik spotkania.
Po zmianie stron piłkarze Osasuny doprowadzili do wyrównania. Bramkę w bardzo efektownym stylu zdobył Lucas Torro. Huknął zza pola karnego nie do obrony.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech
Decydujące słowo należało jednak do Realu. Ponownie w roli głównej wystąpił Rodrygo. Bramka na 2:1 padła w dość niecodziennych okolicznościach.
Gracze Osasuny byli przekonani, że piłka opuściła boisko i stanęli. Momentalnie wykorzystał to Real.
"Królewscy" nie mają już szans na wygraną w lidze, ale na otarcie łez sięgnęli po Puchar Króla - dwudziesty w swojej historii.
Czytaj także:
- Znamy zwycięzcę Pucharu Króla! Brazylijczyk bohaterem
- W ruch poszły krzesełka i stoliki. Zamieszki przed finałem Pucharu Króla