Igrzyska olimpijskie w 1992 roku w Barcelonie odbiły się szerokim echem w naszym kraju. W końcu piłkarska reprezentacja Polski zdobyła tam srebrny medal. Od tamtej pory nie osiągnęliśmy takiego sukcesu w kolejnych imprezach.
W gronie piłkarzy, którzy przyczynili się do tego sukcesu był między innymi Piotr Świerczewski. Dzięki temu 52-latek, który niedawno wraz z Izabelą Skierską wystąpił w "Tańcu z Gwiazdami", zabezpieczył swoje finanse z uwagi na to, że co miesiąc może liczyć na przelew z tytułu emerytury olimpijskiej.
Tym samym Świerczewski miał powody do zadowolenia, kiedy otrzymał wspomniane świadczenie po raz pierwszy w 2024 roku. Wszystko z uwagi na to, że miała miejsce podwyżka i obecnie emerytowani olimpijczycy mogą liczyć na kwotę 4203,04 złotych brutto. W dodatku nie pobiera się od tego podatku dochodowego czy składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne.
ZOBACZ WIDEO: Parada sezonu? Niewykluczone. Jak on to wyjął?!
Oczywiście były piłkarz nie utrzymuje się obecnie tylko i wyłącznie ze wspomnianej emerytury. Swoje zarobił także m.in. w "Tańcu z Gwiazdami", który ostatnio dobiegł końca. Świerczewski odpadł wówczas w 4. odcinku. Solidne pieniądze zgarnął także za sprawą walk we freak fightach.
- Coś kapie - mówił Świerczewski na temat emerytury olimpijskiej w podcaście "W cieniu Sportu".
- Kapie mi to, co kapie. I gdzieś tam sobie na tyle poukładałem życie, że głodny nie jestem. Nie muszę mieć luksusów - dodał 70-krotny reprezentant Polski.