Brytyjski portal ”TBR Football” poinformował o tym, że Arne Slot, szkoleniowiec Liverpoolu zdecydował się wystawić Alissona na listę transferową. Głównym powodem takiego obrotu spraw jest zatrudnienie Giorgiego Mamardaszwiliego.
Gruzin został ściągnięty do zespołu z Valencii już w zeszłym okienku transferowym za 30 milinów funtów, lecz oba kluby postanowiły, że na sezon 2024/25 bramkarz zagra na wypożyczeniu w hiszapńskiej drużynie.
Holenderski trener "The Reds" chce odmłodzić swoją drużynę i w przyszłym sezonie planuje postawić na prawie 10 lat młodszego golkipera.
ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza
Kontrakt 32-latka wygasa dopiero w 2027 roku, lecz chętnych na Brazylijczyka na pewno będzie mnóstwo. W poprzednim okienku transferowym arabskie kluby były zainteresowane ściągnięciem Alissona, lecz ten wolał zostać w Anglii i grać dalej w najlepszej lidze świata.
Natomiast w obecnej sytuacji bramkarz nie będzie miał wyjścia i prawdopodobnie zostanie zmuszony do odejścia z Liverpoolu. ”Transfermarkt” wycenia go na 28 milionów euro, co jest dość wysoką kwotą.
Jak na ironię, Alisson miesiąc temu doznał on kontuzji uda, która wykluczyła go z możliwości występów w kadrze narodowej.
Bramkarz "The Reds" w klubowych barwach rozegrał już 271 meczów, w których aż 119 razy zachowywał czyste konto. Razem z drużyną zdobył Ligę Mistrzów, mistrzostwo Anglii, Klubowe Mistrzostwo Świata oraz Superpuchar UEFA. W klubie z Anfield jest już od 2018 roku.