[tag=721]
Real Madryt[/tag] w tym sezonie nie wygra Ligi Mistrzów. Hiszpański gigant w półfinale przegrał z Manchesterem City. Pierwsze spotkanie skończyło się wynikiem 1:1, ale w rewanżu "The Citizens" pokazali moc i zwyciężyli aż 4:0. To był kapitalny występ w wykonaniu podopiecznych Pepa Guardioli.
Szczególnie w pierwszej połowie "Królewscy" nie istnieli na boisku. Angielski gigant całkowicie zdominował rywala, a posiadanie piłki miał na poziomie 72 procent. Po przerwie Hiszpanie zagrali już lepiej, ale i tak nie byli w stanie poważnie zagrozić bramce Edersona.
"Skandaliczne statystyki. Real Madryt przeżył jedną z najgorszych nocy w swojej historii na Etihad Stadium. Statystyki meczowe były druzgocące" - pisze kataloński "Sport".
ZOBACZ WIDEO: Hiszpanie ocenili Lewandowskiego. Wystarczyło jedno słowo
Posiadanie piłki w całym meczu wyniosło 61 do 39 proc. na korzyść Manchesteru City. Przepaść dzieliła oba zespoły także w liczbie wymienionych podań.
"Ostatecznie piłkarze Guardioli wymienili 618 podań, czyli o 200 więcej niż ich rywal. Real tylko biegał za piłką i został dotkliwie upokorzony" - czytamy dalej w artykule "Sportu".
Różnicę widać także w liczbie oddanych strzałów. Gracze City uderzali na bramkę 16 razy, a Real odpowiedział siedmioma strzałami.
"Przytłoczyli ich. Zdeklasowali". Anglicy w euforii po sukcesie Manchesteru City >>
Co z trenerem po klęsce Realu w Lidze Mistrzów? Tajemnicze słowa Ancelottiego >>