Zdaniem wielu to był przedwczesny finał Ligi Mistrzów. Manchester City w końcówce sezonu jest nie do zatrzymania. W Premier League mistrzowie Anglii odrobili straty do Arsenalu i aktualnie mkną po tytuł.
Real Madryt w La Liga nie triumfuje. Królewscy muszą odpierać ataki Atletico Madryt, które ma chrapkę na wicemistrzostwo. Ostatnio drużyna Carlo Ancelottiego wróciła na 2. miejsce, wcześniej wywalczyła Puchar Króla. Jednak tylko wygrana w Lidze Mistrzów dla obrońców trofeum mogła uratować sezon.
W meczu, jak się można było spodziewać, od początku przewaga należała do gospodarzy. Kilka razy groźnie zrobiło się pod bramką gości, ale brakowało uderzeń. W 13. minucie po raz pierwszy musiał wykazać się Thibaut Courtois. Belg kapitalnie zachował się po próbie głową Erlinga Haalanda z kilku metrów.
ZOBACZ WIDEO: Wielki sukces Roberta Lewandowskiego, Kamil Glik w PKO Ekstraklasie? - Z Pierwszej Piłki #38 [CAŁOŚĆ]
Bramkarz ponownie zatrzymał Norwega w 21. minucie, kiedy kolejny strzał głową, tym razem z czterech metrów, wybił końcami palców. Dwie minuty później gospodarze dopięli swego. Kevin De Bruyne zagrał w uliczkę do Bernardo Silvy, a ten uderzeniem w krótki róg pokonał Courtois.
Real Madryt w Manchesterze na boisku nie istniał i sytuacja nie uległa zmianie po premierowym golu. Królewscy zaatakowali raz i mogli wyrównać. W 35. minucie potężnie przymierzył Toni Kroos, piłka odbiła się od poprzeczki.
Chwilę później ponownie świętowali gospodarze. Strzał z okolic piątego metra Ilkay'a Gundogana zablokował obrońca. Do piłki dopadł Bernardo Silva i uderzeniem głową podwyższył wynik.
Zawodnikom Realu Madryt pozostały trzy kwadranse na doprowadzenie do dogrywki, ale przy tak dysponowanym przeciwniku niewielu dawało im jakiekolwiek szanse. W 52. minucie Królewscy mogli wrócić do gry. Szczęścia poszukał David Alaba, nudzący się przez większą część 1. połowy Ederson odbił piłkę.
To była, jak się później okazało, jedna z nielicznych okazji podopiecznych Carlo Ancelottiego. Maszyna z Manchesteru nie pozwalała gościom na wiele, wybrańcy Pepa Guardioli potyczkę mieli pod kontrolą. Goście byli w stanie zbliżyć się jedynie w okolice pola karnego. Później Real nic nie był w stanie zdziałać.
Miejscowi swoich szans szukali w kontrach, ale w tej fazie spotkania dużo więcej uwagi poświęcali grze na własnej połowie. W 71. minucie poderwać drużynę gości starał się, bezradny w środę, Vinicius Junior, ale niewiele z tego wyszło.
Kilkadziesiąt sekund później mecz zamknąć powinien Haaland. Jednak przegrał w sytuacji sam na sam. Courtois nogą odbił piłkę. Po emocjach było w 76. minucie. Dośrodkowanie z rzutu wolnego niefortunnie do własnej bramki wbił Eder Militao.
W końcowych minutach Real mógł uratować honor, w zamieszaniu Ederson odbił strzał Lucasa Vazqueza. Na więcej Królewskich nie było stać. W doliczonym czasie gospodarze dobili gości. Phil Foden kapitalnie zagrał w uliczkę do Juliana Alvareza, a ten w sytuacji sam na sam ustalił wynik!
W finale Ligi Mistrzów Manchester City zmierzy się w Stambule z Interem Mediolan.
Manchester City - Real Madryt 4:0 (2:0)
1:0 - Bernardo Silva 23'
2:0 - Bernardo Silva 37'
3:0 - Eder Militao (sam.) 76'
4:0 - Julian Alvarez 90+1'
Składy:
Manchester City: Ederson - Kyle Walker, Ruben Dias, Manuel Akanji - John Stones, Rodri - Bernardo Silva, Kevin De Bruyne (84' Phil Foden), Ilkay Gundogan (79' Riyad Mahrez), Jack Grealish - Erling Haaland (89' Julian Alvarez).
Real Madryt: Thibaut Courtois - Dani Carvajal (80' Lucas Vazquez), Eder Militao, David Alaba, Eduardo Camavinga (80' Aurelien Tchouameni) - Federico Valverde, Toni Kroos (70' Marco Asensio), Luka Modrić (63' Antonio Ruediger) - Rodrygo Goes (80' Dani Ceballos), Karim Benzema, Vinicius Junior.
Żółte kartki: Dias, Gundogan (City) oraz Carvajal, Camavinga (Real).
Sędzia: Szymon Marciniak (Polska).
W pierwszym meczu: 1:1.
Awans do finału: Manchester City.
Czytaj także:
Bernardo Silva trzecim w historii. Przed nim byli tylko Messi i Lewandowski