Finał Ligi Europy nie dla Wojciecha Szczęsnego, i Arkadiusza Milika. Juventus po dogrywce został wyeliminowany przez Sevillę w półfinale. Decydującego gola strzelił Erik Lamela.
Eksperci zwracają uwagę na dobrą postawę polskiego bramkarza. "Szczęsny topazo! Znów mega interwencja, gdyby nie on byłoby dawno po Juve" - napisał Michał Pol z "Kanału Sportowego".
"Wojtek Szczęsny dziś w formie z MŚ2022" - dodał Cezary Kucharski, były menadżer m.in Roberta Lewandowskiego
Z kolei Tomasz Ćwiąkała z Canal+Sport zwrócił uwagę na to, jak Sevilla podniosła się po fatalnym początku sezonu.
"Sevilla spędziła w tym sezonie pięć kolejek w strefie spadkowej, a 33 kolejki w dolnej połówce tabeli" - zauważył dziennikarz
Finałowym rywalem Sevilli będzie AS Roma. Giallorossi w czwartek zremisowali na wyjeździe 0:0 i obronili przewagę z pierwszego spotkania (1:0).
"Od finału Pucharu UEFA w 1991 roku, Roma przez 30 kolejnych lat ani razu nie zagrała w finale europejskiego pucharu. Przyszedł Mourinho i w dwa lata doprowadził ich do finałów: LK i LE. Jeśli wygra finał w Budapeszcie będzie to jego szóste, europejskie trofeum" - napisał dziennikarz Eleven Sports Mateusz Święcicki.
"Bayer zamourowany. Sposób gry Romy jest obrzydliwy. To, jak perfidnie kradną czas i kładą się na boisku przy każdej nadarzającej się okazji, jest totalnie żenujące. Ale to, jak bronią pola karnego, robi ogromne wrażenie. Wzór. Fantastycznie sobie pomagają i się asekurują" - ocenił Tomasz Urban z Viaplay.
"Spokojny, zrelaksowany, poustawiał zasieki i oglądał, jak rywale się torturują. Defensywne arcydzieło w dwumeczu z Leverkusen (2 strzały celne Bayeru z pola karnego w ciągu ponad 3 godzin rywalizacji). Just Jose" - zauważył Marcin Borzęcki z Viaplay.
Czytaj więcej:
Zadecydowała dogrywka. Finał Ligi Europy nie dla zespołu Szczęsnego i Milika
ZOBACZ WIDEO: Włosi nie zapłacili polskiemu klubowi. "To będzie kradzież"