Wicelider Fortuna I ligi Ruch Chorzów przybliżył się do powrotu po sześciu latach do PKO Ekstraklasy. Niebiescy pokonali w Gliwicach Odrę Opole 3:0 i wciąż wszystko jest w nogach wybrańców Jarosława Skrobacza. Ruchowi do awansu wystarczy zdobyć cztery punkty.
- Wiedzieliśmy, że będzie to trudny mecz, gdzie będzie ciężko kreować okazje. Odra wcześniej w taki sposób goli nie traciła. Po dwóch golach czekaliśmy ze swoimi szansami. Można było wyprowadzić więcej kontr, zabrakło dokładności - przyznał szkoleniowiec.
Chorzowianie starają się tonować nastroje, ale piłkarze i trenerzy czują, że cel jest blisko. - Końcówka sezonu, każdy potrafi liczyć i od tego nie uciekniemy. Podobnie jest u nas w szatni. Nikt za darmo niczego nam nic nie da. W tej lidze jest ciężko seryjnie wygrywać. Każdy zespół z czołówki jeszcze potraci punkty - stwierdził Skrobacz.
Już w kolejną sobotę Ruch zagra derby w Katowicach z GKS-em. - Nasz najbliższy rywal w głowach ma jedno, mogli przegrywać ze wszystkimi, tylko nie z nami. U nich będzie łatwo z mobilizacją na spotkanie. My odpowiemy tym samym. Liczę na dobry mecz, dobrze przez nas rozegrany taktycznie. - podsumował.
Niepocieszony po porażce był szkoleniowiec opolan Adam Nocoń. - Dwa stałe fragmenty gry i było po meczu. Z przebiegu gry, przegrana zbyt wysoka, ale zwycięstwo gospodarzy zasłużone. Przy 0:2 graliśmy otwartą piłkę i daliśmy się skontrować. Zbyt łatwo przegraliśmy. Wcześniej nie popełnialiśmy błędów w obronie, to trochę za dużo jak na nasz zespół - powiedział trener. - Mecz z Chojniczanką będzie dla nas najważniejszy w sezonie. Rywal już spadł, ale to dobry zespół - dodał opiekun opolan. Odra wciąż nie może być pewna utrzymania.
Czytaj także:
Zawodnik Ruchu Chorzów nie zagra do końca sezonu
Co z przyszłością Luisa Fernandeza? Czołowe polskie kluby zainteresowane piłkarzem Wisły?!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! I to dzięki... kibicowi