Burić zagrał dzięki prezesowi

Jasmin Burić w meczu Lecha Poznań z Wisłą Kraków był jednym z mocniejszych punktów Kolejorza. Jak się okazuje, gra w tym spotkaniu była możliwa dzięki pomocy prezesa klubu.

Jasmin Burić jest nadzieją Lecha Poznań na to, że wreszcie skończą się problemy Kolejorza z bramkarzami, po nieudanych przygodach z Emilianem Dolhą i Ivanem Turiną. Bośniak do Lecha trafił w grudniu 2008 roku, jednak był obserwowany przez Kolejorza już wiosną. - Widać, że to nie jest chłopak znikąd. Wie, co to bramkarski fach, drzemie w nim duży talent. Ale wciąż jeszcze to tylko diament, który trzeba obrobić na brylant - ocenił wówczas umiejętności tego zawodnika Józef Młynarczyk.

W Polsce Burić na debiut musiał czekać prawie rok. Lech sprowadzał zawodników, którzy mieli być od razu gotowi do gry. Tak było ze wspomnianym Ivanem Turiną, który zawiódł oczekiwania poznańskich działaczy. Po nim zdecydowano się na transfer Grzegorza Kasprzika z Piasta Gliwice. Jednak jego słabsza postawa spowodowała, że na publiczną krytykę po meczu z Legią Warszawa zdecydował się prezes Lecha - Jacek Rutkowski. - Dla mnie Kasprzik jest rozczarowaniem - podsumował grę Lecha prezes. Właśnie ta wypowiedź spowodowała, że otworzyła się furtka dla Jasmina Buricia. Sceptycy po meczu z Arką Gdynia, w którym uratował Lechowi punkt mówili, że to dopiero jeden mecz. W meczu z Wisłą potwierdził jednak swoje umiejętności. Czy zagości w bramce Lecha na dłużej?

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Komentarze (0)