[tag=720]
FC Barcelona[/tag] przystąpiła do wtorkowego pojedynku z Realem Valladolid w komfortowej sytuacji. Duma Katalonii ma już zapewnione mistrzostwo Hiszpanii, a na dodatek historia pojedynków obu drużyn zdecydowanie przemawiała za podopiecznymi Xaviego. Ekipa z Katalonii wygrała 15 z 16 ostatnich spotkań z Valladolid, strzelając w nich aż 43 bramki.
Nikt się chyba nie spodziewał, że nowi mistrzowie Hiszpanii tak fatalnie otworzą rywalizację w 36. kolejce La Liga. Jeden z piłkarzy gospodarzy z lewej strony boiska wrzucił piłkę w pole karne, a tam niefortunnie interweniował Andreas Christensen, pakując futbolówkę do własnej bramki. Marc-Andre ter Stegen nie miał w tej sytuacji żadnych szans.
Jakby tego było mało, Real Valladolid w 22. minucie podwyższył prowadzenie. Eric Garcia dopuścił się faulu na rywalu w polu karnym, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Cyle Larin i pewnie pokonał ter Stegena.
Wygląda na to, że tytuł mistrzowski wprowadził rozluźnienie w szeregach Barcelony. Przypomnijmy, że w poprzedniej kolejce ekipa Roberta Lewandowskiego przegrała u siebie z Realem Sociedad (1:2).
Przed Lewandowskim i spółką jeszcze dwa mecze - 28 maja z Mallorcą i 4 czerwca z Celtą Vigo.
Tak wyglądał katastrofalny początek w wykonaniu FC Barcelony:
Przeczytaj także:
Legenda F1 zmienia malowanie bolidów. Ma ważny powód
ZOBACZ WIDEO:Polacy zachwycają Europę. Trener powtarzał jedno słowo