Bayern Monachium najprawdopodobniej pierwszy raz od ponad dekady nie będzie mistrzem Niemiec. Przed ostatnią kolejką Bundesligi liderem tabeli jest Borussia Dortmund, która po prostu musi wygrać swój finałowy mecz i jeśli to uczyni, zostanie najlepszym zespołem tego sezonu w kraju naszego zachodniego sąsiada.
Taka sytuacja sprawia, że byli piłkarze i generalnie osoby związane z Bayernem nie są zbyt zadowolone. I to delikatnie mówiąc. Upust swojej frustracji dał zawodnik Die Roten w latach 1996-1999, Mario Basler, w swoim podkaście Basler ballert.
Niemiec nie przebierał w słowach szczególnie, gdy poruszał temat Joshuy Kimmicha, który jest łączony z możliwym odejściem z bawarskiego klubu. Basler odniósł się do tych pogłosek i dał radę władzom klubu. - Bayern powinien jak najszybciej przyjąć ofertę z Barcelony za Kimmicha. Zawiózłbym go do Hiszpanii na taczce" - stwierdził wprost.
ZOBACZ WIDEO: Nowe fakty ws. negocjacji powrotu Messiego. Jest jeden warunek
- Po prostu nie jest tak dobrym piłkarzem, jak mówi. To doskonały zawodnik, ale moim zdaniem jest totalnie przereklamowany. Chce robić wszystko na boisku - kreować grę, uderzać na bramkę, a w rzeczywistości to niewiele daje zespołowi - przyznał.
Na tym nie skończyły się opinie dotyczące postawy 28-latka. - Przy okazji meczu z Lipskiem znowu nie był liderem zespołu. Ponownie zawiódł w bardzo ważnym meczu. Gdy widziałem jego pomeczowy wywiad, jak wygląda po meczu, wydawało mi się, że patrzę na małe dziecko - dodał w dość dosadnych słowach 54-latek.
Jednak pomocnik nie był jedyną ofiarą jego wypowiedzi. Dostało się bowiem również całemu zespołowi. - W drużynie potrzeba ludzi, którzy wiedzą co robić na boisku. Podczas meczu z Lipskiem nie widziałem takich piłkarzy na boisku po stronie Bayernu. Widziałem drużynę pozbawioną liderów - wyznał Basler.
Czytaj też:
Niesamowite osiągnięcie Pepe Reiny. Tysięczny mecz w karierze Hiszpana
Jakub Piotrowski świętuje. Kolejny Polak z trofeum w Europie