Szok w Dortmundzie! Jak można w taki sposób przegrać tytuł?

PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / Na zdjęciu: Sebastien Haller (z prawej)
PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / Na zdjęciu: Sebastien Haller (z prawej)

Borussia Dortmund przed 34. kolejką Bundesligi i meczem z FSV Mainz 05 miała wszystko w swoich rękach. Wystarczyło wygrać z rywalem. Ostatecznie spotkanie zakończyło się jednak wynikiem 2:2, a to oznaczało jedynie wicemistrzostwo Niemiec.

Jedenaście lat czekała Borussia Dortmund na mistrzostwo Niemiec. Ostatnie zdobyli, gdy w drużynie grało jeszcze polskie trio: Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek oraz Jakub Błaszczykowski.

Przed spotkaniem 34. kolejki z FSV Mainz 05 sytuacja dla drużyny Edina Terzicia była przynajmniej komfortowa. BVB, aby świętować tytuł mistrzów Niemiec, musiało pokonać rywala na własnym stadionie.

Po zespole z Zagłębia Ruhry od pierwszego gwizdka widać było, że mają spętane nogi. Pierwsza połowa była dla lidera Bundesligi drogą przez mękę. Najpierw goście dobrze rozegrali rzut rożny i szybko wyszli na prowadzenie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Potężna bomba. Bramkarz nie miał żadnych szans

Potem rzutu karnego dla BVB nie wykorzystał Sebastian Haller. Chwilę po tej zmarnowanej jedenastce, wydaje się, że gospodarzom należał się kolejny rzut karny. Sędzia Fritz nie zdecydował się jednak odgwizdać faulu na Raphaelu Guerreiro.

Chwilę po tym, jak arbiter pominął tę sytuację w swojej ocenie spotkania gola na dwa do zera strzelił dla gości Onisiwo. Drużyna Terzicia schodziła na przerwę ze stratą dwóch goli i nisko spuszczonymi głowami.

Druga połowa zmieniła się na korzyść Borussii Dortmund, gdy Terzić przeprowadził pierwsze zmiany. Wówczas gospodarze zaczęli grać naprawdę dobrze w piłkę i to przyniosło w końcu wymierny skutek.

Doskonałą akcję w 68. minucie spotkania przeprowadził Giovanni Reyna. Amerykanin wyłożył piłkę do Guerreiro. Portugalczyk gorszą - prawą nogą, idealnie wymierzył strzał i piłka wpadła do siatki Mainz. Na tym strzelanie w Dortmundzie się nie zakończyło. W końcówce gola na remis strzelił Niklas Sule.

Taki wynik spotkania oznaczał, że los Borussii leżał w rękach Bayernu Monachium. Mistrzowie Niemiec wygrali swój mecz z FC Koeln, a to oznaczało, że Borussia zakończyła ten sezon Bundesligi na drugim miejscu.

Borussia Dortmund - 1.FSV Mainz 05 2:2 (0:2)
0;1 Olsen 15'
0;2 Onisiwo 24' 
1;2 Guerreiro 69'
2;2 Sule 90+6'
1.FC Union Berlin - Werder Brema 1:0 (0:0)
Borussia M'gladbach - FC Augsburg 2:0 (2:0)
VfL Bochum - Bayer 04 Leverkusen 3:0 (2:0)
Eintracht Frankfurt - SC Freiburg 2:1 (0:1)
RB Lipsk - Schalke 04 Gelsenkirchen 4:2 (2:1)
VfB Stuttgart - TSG 1899 Hoffenheim 1:1 (0:0)
VfL Wolfsburg - Hertha Berlin 1:2 (1:0)

Czytaj także:
- Oto plan Xaviego na Lewandowskiego
- Jakub Świerczok rozczarowaniem? "Może się pożegnać"

Komentarze (13)
avatar
GlennTipton
28.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I dobrze tak BVB. Już wolałbym RB Lipsk albo Union Berlin na mistrza niż tych... no już nie będę się wyrażał bo mnie cenzura skasuje. Z dwojga złego lepszy Bayern, choć od kilku lat im nie kibi Czytaj całość
avatar
DrawA
28.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dortmund- wyjeb.ć połowę składu. Bo to pionki i imbecyle. 
avatar
Emer
27.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Można. Jak się nie strzela karnego, to nie można wygrać meczu. Watzke od 10 lat liże puchar przez szybę. To kara za Lewego. Reuss i Brandt - oni nadają się do regional ligi. 
avatar
Kolo73
27.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Połowa już wie, że odchodzi,jak dla mnie Dortmund zasługuje na miano największego frajera roku:) 
avatar
Nairam Kyczwark
27.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
A co na to Donald ?