Rudobrody geniusz stworzony do bycia trenerem? Xabi Alonso w drodze po pierwszy puchar

Xabi Alonso w październiku przejął pogrążony w kryzysie Bayer Leverkusen. Od tego czasu wykonał doskonałą pracę i kroczy po pierwszy puchar. Na drodze do wygrania Ligi Europy stanie jeden z jego mistrzów Jose Mourinho, a z nim Nicola Zalewski.

Rafał Sierhej
Rafał Sierhej
Xabi Alonso Getty Images / Christof Koepsel / Xabi Alonso
Xabi Alonso już podczas swojej pracy w Realu Sociedad B dał się poznać, jako trener, o którym w przyszłości będzie naprawdę głośno. Jego trzy sezony współpracy z młodzikami z Kraju Basków doprowadziły do wzbudzenia zainteresowania w największych klubach Europy.

Ofertę pracy Hiszpanowi przedstawił w październiku, znajdujący się w katastrofalnej sytuacji Bayer 04 Leverkusen. Xabi podjął się tego wyzwania i po kilku miesiącach wychodzi z niego już na pewno z tarczą. Przed nim kluczowe momenty sezonu.

Kariera przepełniona wielkimi postaciami

Xabi Alonso podczas swojej przygody z piłką nożną spotkał się z wieloma wielkimi trenerami. Praktycznie każdy z nich prezentował odmienną koncepcję gry, a Hiszpan z tych współprac może wyciągnąć najlepsze elementy.

Spójrzmy jedynie na same ostatnie siedem lat jego kariery. W tym czasie spotkał się z trzema, być może najwybitniejszymi trenerami, w historii. Zaczynając od Jose Mourinho, przez Carlo Ancelottiego aż do Pepa Guardioli.

ZOBACZ WIDEO: Sensacyjna oferta dla Polaka? "Ktoś go proponuje"

Portugalczyk znany jest z tego, że dla niego najważniejsza jest gra w tyłach i to, co jest na piedestale, to przede wszystkim nie stracić gola. Ileż razy można było przeczytać, że Mourinho ustawia "autobus" we własnym polu karnym oraz stawia na grę z kontry. Taka gra przynosiła jednak konkretne efekty.

- Jeśli się nie mylę, Xabi był trenowany przez Beniteza, Ancelottiego, Guardiolę, mnie i innych. Chcę tylko powiedzieć, że jego Bayer Leverkusen to drużyna, którą widziałem w tym roku w Europie, grającą najlepiej z kontrataku. Jeśli Xabi lubi inną grę, to jest to coś innego. Ale przynajmniej pokazuje cechę, która jest dla mnie ważna, czyli pragmatyzm gry w sposób bardziej odpowiadający cechom jego zawodników - tak o Bayerze prowadzonym przez Xabiego mówił Mourinho przed pojedynkiem półfinałowym w Lidze Europy.

Zmiana Mourinho w Madrycie na Carlo Ancelottiego to jak przejście z pustyni bezpośrednio do morza. Włoch słynie raczej z tego, że jest dla swoich zawodników "wujkiem", a jego drużyny są bardzo zbalansowane.

Ancelottiego trudno skojarzyć z jakimś konkretnym stylem gry w piłkę. Real Madryt prowadzony przez Włocha potrafił dosłownie wszystko, od głębokiej defensywy i gry z kontry aż do długiego posiadania piłki, wykańczanego błyskotliwymi podaniami prostopadłymi, które prowadziły do goli.

To, co Alonso mógł od Włocha zabrać do swojego warsztatu trenerskiego, to rzecz jasna umiejętność rozmów z piłkarzami i utrzymania z nimi przyjacielskiej relacji, która nie raz była kluczowa.

Po Włochu nadszedł czas na jednego z największych myślicieli współczesnego futbolu. Mowa tu o Pepie Guardioli, który stworzył słynną tiki-takę. Z pewnością od tego szkoleniowca Alonso mógł nauczyć się przede wszystkim tego, jak się gra w piłkę podaniami, a także zakładania pressingu na rywalu.

Podstawy teoretyczne Xabi ma na najwyższym możliwym poziomie, wystarczy tylko połączyć filozofie wszystkich tych trenerów i stworzyć własną, która da zwycięstwa.

Bundesliga niestraszna Xabiemu i szansa na puchar

Gdy Xabi Alonso przejmował stery w Bayerze Leverkusen, sytuacja jego drużyny była absolutnie fatalna. Po ośmiu kolejkach zespół "Aptekarzy" zajmował dopiero przedostatnie miejsce w Bundeslidze.

Drużyna z Leverkusen miała ledwie pięć punktów i realnie musiała patrzeć na możliwość spadku. Przyjście Xabiego wszystko zmieniło. Choć początek pracy Hiszpana nie zapowiadał aż takiego sukcesu.

W pierwszych siedmiu meczach w nowej roli Alonso wygrał ledwie raz z beznadziejnym wówczas Schalke 04 Gelsenkirchen. Wtedy mogło się wydawać, że Xabi to niekoniecznie jest dobry wybór władz Bayeru.

Później przyszła jednak fantastyczna seria, która pozwoliła Xabiemu na zyskanie dużego zaufania fanów i zawodników. Od 6 listopada Bayer zagrał łącznie 25 spotkań. Wygrał 16 z nich, cztery razy zremisował.

Jeszcze lepiej wygląda sytuacja, gdy spojrzymy na okres od 23 lutego, gdy Bayer wyeliminował z Ligi Europy po niezwykle emocjonującym dwumeczu AS Monaco. Od tego meczu Xabi wspólnie z piłkarzami zdziałał cuda.

Seria spotkań bez porażki trwała 71 dni. W tym czasie wyższość "Aptekarzy" musiały uznać, między innymi Bayern Monachium czy RB Lipsk. Tabela za okres pracy Alonso w Leverkusen jest dla niego najlepszym świadectwem. Bayer w tym czasie był gorszy tylko od największych Bundesligi, a Xabi awansowałby do Ligi Mistrzów.
Dodatkowo drużyna prowadzona przez Xabiego na swoich piekielnie szybkich skrzydłach awansowała do półfinału Ligi Europy. Tam czekać na nią będzie pragmatyczna maszyna Jose Mourinho, która chce zdobyć drugi europejski tytuł rok po roku. Hiszpan i jego piłkarze postarają się pokrzyżować plany Portugalczykowi i Nicoli Zalewskiemu. Z pewnością nie stoją na straconej pozycji.

Pierwszy mecz pomiędzy AS Romą a Bayerem 04 Leverkusen rozegrany zostanie w Rzymie. Spotkanie zaplanowane jest na czwartek 11 maja. Inauguracyjny gwizdek sędziego o godzinie 21:00.

Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×