Dni Franka Lamparda na Stamford
Bridge są już policzone. Był reprezentant Anglii zdawał sobie sprawę, że wraca do Chelsea FC w roli "strażaka" i ma tylko dokończyć sezon 2022/23. Pod jego wodzą w Premier League drużyna przegrywa mecz za meczem.
Todd Boehly i spółka od dłuższego czasu rozglądali się za dostępnymi możliwościami na rynku trenerskim. W kontekście "The Blues" wymieniano znane nazwiska takie jak Julian Nagelsmann, Zinedine Zidane czy Luis Enrique
Decyzja zapadła przed ostatnią kolejką ligową. Jak ustalił serwis relevo.com, londyńczycy podpisali kontrakt z Mauricio Pochettino, a oficjalny komunikat w tej sprawie zostanie wydany w najbliższych godzinach. Informację dotyczącą argentyńskiego szkoleniowca podał też Matt Law na Twitterze.
"Potwierdził to, co od tygodni było tajemnicą poliszynela, jego pojawienie się na ławce rezerwowych na Stamford Bridge" - czytamy. Pochettino wraca do futbolu po długiej przerwie. Trener w lutym ubiegłego roku pożegnał się z Paris Saint-Germain.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! I to dzięki... kibicowi
Latem Pochettino będzie miał ręce pełne roboty. Działacze wydali grube miliony euro na wzmocnienia, natomiast nie przyniosło to zamierzonego efektu. Drużyna jest kompletnie rozbita. Co istotne, Argentyńczyk w przeszłości był zatrudniony w londyńskim Tottenhamie.
Czytaj więcej:
Niesamowity wyczyn Barcelony. Ekipa "Lewego" krok od rekordu
Kobieta zalała się krwią. Zobacz, co zrobił Mbappe