Wielkie kluby obserwują młodych Polaków. Nazwy robią wrażenie!

Getty Images / Ben McShane - Sportsfile  / Młodzi Polacy są na radarze wielkich klubów
Getty Images / Ben McShane - Sportsfile / Młodzi Polacy są na radarze wielkich klubów

Reprezentacja Polski jest jedną z rewelacji rozgrywanych na Węgrzech mistrzostw Europy U-17. We wtorek Polacy zagrają o finał z Niemcami. Jak ustaliły WP SportoweFakty, naszych piłkarzy na tym turnieju obserwuje ponad 30 klubów. Znamy ich nazwy!

Reprezentacja Polski U-17 gra niezwykle efektownie, ale i efektywnie. Polacy są już w półfinale EURO, a dzięki pokonaniu w ćwierćfinale Serbów (3:2) zapewnili sobie także udział w finałach mistrzostw świata.

Biało-Czerwoni strzelają mnóstwo goli (13 w 4 meczach - najwięcej na turnieju), nie mają kompleksów przed nikim i lubią narzucić swój styl gry. We wtorek zagrają o finał z Niemcami (godz. 16:30).

To wszystko sprawia, że zespół trenera Marcina Włodarskiego jest łakomym kąskiem do oglądania przez skautów zagranicznych klubów, dla których takie imprezy to raj do połowów piłkarskich perełek. Nie inaczej jest na Węgrzech, gdzie wysłanników klubów z całej Europy jest mnóstwo.

Oczywiście, niektórzy przyjechali już z konkretnym zadaniem, to znaczy, aby obserwować wyselekcjonowanych wcześniej graczy. Inni ruszyli z czystym notesem i zaczęli go zapełniać dopiero w trakcie imprezy. Tak czy inaczej, zainteresowanie naszymi piłkarzami - w sensie obserwacji - jest bardzo duże.

ZOBACZ WIDEO: Polacy zachwycają Europę. Trener powtarzał jedno słowo

Kluby z 12 krajów obserwują Polaków

Z ustaleń WP SportoweFakty wynika, że w tych finałach Polacy są pod obserwacją skautów z aż dwunastu krajów. To Włochy, Anglia, Niemcy, Szkocja, Hiszpania, Holandia, Belgia, Portugalia, Dania, Szwecja, Czechy i Szwajcaria.

Najwięcej jest wysłanników włoskich klubów. Polakom przyglądają się między innymi skauci pracujący dla Torino, SPAL, Parmy, Milan, Venezii, Fiorentiny, Regginy, Romy, czy Salernitany.

Równie efektownie prezentuje się liczba Niemców pojawiających się na meczach naszych graczy. Bezpośrednio z trybun śledzą ich m.in. przedstawiciele RB Lipsk, Bayeru Leverkusen, Herthy czy VfL Bochum.

Anglików mniej, ale nazwy imponujące

Nieco mniej jest Anglików, za to nazwy tych klubów brzmią doskonale dla ucha piłkarskiego kibica. Bo swoich przedstawicieli na meczach Polaków mają Everton, Southampton, Liverpool, Tottenham i Chelsea.

Jeśli chodzi o hiszpańskie kluby, to podopiecznym trenera Włodarskiego przyglądają się Sevilla, Real Saragossa i Alaves. W takiej samej liczbie zjawili się Portugalczycy, choć w tym akurat przypadku największe piłkarskie marki w tym kraju nie są reprezentowane na meczach polskiej drużyny.

Polska idzie jak burza

Jak wspomniano, umiejętności Polaków sprawdzają też Belgowie (np. Royal Antwerp), Szkoci (Celtic), czy Szwajcarzy (FC Basel). A to wszystko pokazuje jaką markę wyrobili sobie nasi piłkarze jeszcze przed turniejem, ale również w trakcie jego trwania.

Przypomnijmy, że Polska wygrała grupę, a turniej zaczęła od efektownych wygranych z Irlandią (5:1) i Węgrami (5:3). Potem przydarzyła się porażka z Walią (0:3), ale już w sytuacji, gdy awans był w kieszeni.

We wspomnianym ćwierćfinale Polacy pokonali Serbów 3:2 i choć wynik był na styku, to każdy kto oglądał to spotkanie widział jak przygniatającą przewagę pod koniec spotkania mieli nasi zawodnicy.

Jest na kim oko zawiesić

Zresztą o tym, że zagraniczne kluby interesują się naszymi piłkarzami, WP SportoweFakty informowały już kilka dni temu. Z naszych informacji wynika, że Oskar Tomczyk, napastnik Lecha, jest na przykład bliski przenosin od stycznia do Realu Sociedad. Tomczyk to na przestrzeni kilkunastu miesięcy zdecydowanie najskuteczniejszy napastnik tej drużyny. Stąd wielkie zainteresowanie jego usługami i to nie od dzisiaj.

Skutecznością w finałach popisuje się też Mateusz Skoczylas z Zagłębia Lubin (trzy bramki w trzech meczach), a Filip Rejczyk, zawodnik Legii Warszawa, w meczu z Serbami strzelił jedną z piękniejszych bramek tego turnieju, wprowadzając uderzeniem z rzutu wolnego zespół do strefy medalowej.

We wtorek o 16:30 kolejny ważny moment, czyli wspomniany półfinał z Niemcami. I znów na trybunach zasiądzie kilkudziesięciu skautów z kilkunastu krajów. A przewidywany wynik? Eksperci przekonują, że to spotkanie nie ma wyraźnego faworyta i że wszystko może się zdarzyć. A to oznacza kolejne wielkie emocje. 

Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty

Pyta o niego 20 klubów. Talent z Valencii może grać dla Polski
Będzie wielki powrót do reprezentacji? Miał udany sezon [wideo]

Komentarze (5)
avatar
WPjestglupie
30.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O panie, a to sam Klopp na trybunach siedzi czy skaut, któremu za to płacą? A te nazwy to wrażenie takie średnie bardzo robią. 
avatar
tejot_tejot
30.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oczywiście z całych sił trzymam za młodych kciuki, ale nie widzę powodów do jakiegoś hura optymizmu i wróżenia świetlanej przyszłości. Jeśli chłopakom uda się zwyciężyć w tym turnieju (czego im Czytaj całość
avatar
Pan Jot
30.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe ilu z takich zaczynało w prywatnych szkołach, których trochę powstało. 
avatar
Buds2030
30.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyżby szkolenie w Polsce się polepszyło? czy większość piłkarzy wychowuje się za granicami? 
avatar
Darek fan tenisa
30.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wszyscy jak jeden powinni rozwijać się w Polsce. Tu mają dużo większe szanse trafić do ligowych drużyn i grać w ekstraklasie . Na zachodzie co najwyżej w drużynach mlodziezowych