Kariera Macieja Rybusa w Spartaku Moskwa nie toczy się po jego myśli. W bieżącym roku rozegrał zaledwie minutę w spotkaniu z Torpedo Moskwa. Niewykluczone więc, że lewy obrońca opuści swój klub jeszcze przed wygaśnięciem kontraktu, czyli 2024 roku.
Rosyjskie media huczą od plotek. Sporo mówiło się na temat ostatniego meczu przeciwko FK Pari Niżny Nowogród. Co prawda Polak w nim nie wystąpił. Natomiast uwagę przyciągnęła rozmowa defensora ze szkoleniowcem rywala Sergiejem Juranem po ostatnim gwizdku.
"Nie jest jasne, o czym rozmawiali trener i zawodnik. Na koniec rozmowy Rybus życzył Juranowi powodzenia. Zapytany przez dziennikarza, czy to były negocjacje w sprawie nowego klubu, Rybus odpowiedział tylko szczerym uśmiechem" - czytamy na portalu euro-football.ru.
ZOBACZ WIDEO: Nowe fakty ws. negocjacji powrotu Messiego. Jest jeden warunek
Według informacji serwisu championat.eu FK Pari Niżny Nowogród rzeczywiście mocno rozważa sprowadzenie Macieja Rybusa. Wśród kandydatów są jeszcze inni defensorzy - Dmitrij Żiwoglyadow z Lokomotiwu Moskwa i zawodnik Dynama Machaczkała, Kirił Bozhenow.
Wszystko wskazuje na to, że Rybus pozostanie w Rosji. Prowadzi tam życie ze swoją żoną - obywatelką tego kraju Laną. Małżeństwo ma dwóch synów.
Temat obrońcy wywołuje mieszane uczucia. Po rozpoczęciu wojny w Ukrainie przez wojska Władimira Putina, pozostał bowiem w kraju agresora. Co więcej w czerwcu 2022 roku podpisał kontrakt właśnie ze Spartakiem Moskwa.
Zobacz też:
Fernando Santos odkrył karty. Znamy powołania na mecze z Niemcami i Mołdawią