Mimo że Ricardo Sa Pinto był trenerem takich klubów jak Sporting Lizbona, Crvena Zvezda, Standard Liege czy SC Braga, to polscy kibice pamiętają go głównie z powodu tego, iż miał swój epizod w Legii Warszawa. Szkoleniowcem tego klubu był w latach 2018-2019.
W końcu jednak Portugalczyk zdecydował się opuścić nasz kontynent. Od lipca 2022 roku odpowiada on za wyniki irańskiego Esteghlal F.C. Raz po raz jest głośno o Sa Pinto, który wywołuje sporo skandali.
Przepychanka ze sztabem rywala, mocne słowa w stronę jednego z asystentów, starcie z ochroną, krytyka arbitrów. To krótki opis tego, co ma już za sobą były szkoleniowiec Legii w czasie pracy dla irańskiego klubu.
Do ostatniego z wymienionych wydarzeń doszło w hitowym starciu ligowym z Persepolis. To właśnie ta drużyna zdobyła mistrzostwo kraju, a Esteghlal uplasowało się dopiero na trzecim miejscu ze stratą czterech punktów.
W środę, 31 maja, podopieczni Portugalczyka mogli uratować sezon. W końcu rywalizowali z Persepolis w finale Pucharu Iranu. Esteghlal zmierzał po tytuł, jednak w doliczonym czasie gry rywale doprowadzili do dogrywki. W niej udało im się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Po tym, jak zespół Sa Pinto stracił bramkę w dwunastej minucie doliczonego czasu, szkoleniowiec nie wytrzymał. Zwyzywał on zespół trenerski za zbyt długi czas gry. Wobec takiego zachowania otrzymał on czerwoną kartkę.
To jednak zadziałało na niego jak płachta na byka. Portugalczyk ruszył z pretensjami do arbitra technicznego. Ostatecznie zajął się nim sztab szkoleniowy, dzięki któremu trafił na trybuny. Jednak niespodziewanie otoczony był on kibicami... Persepolis.
Również z nimi Sa Pinto wdał się w ostrą dyskusję. Skończyła się na tym, że zarówno on, jak i fani rywali, zaczęli rzucać w siebie butelkami z wodą. Tym samym Portugalczyk musi liczyć się, że zostanie ukarany za swoje wybryki.
Przeczytaj także:
Oficjalnie: Lionel Messi odchodzi z PSG!
ZOBACZ WIDEO:Polak talizmanem Barcelony. "To dobry złodziej"