[tag=702]
AS Roma[/tag] zapewniła sobie udział w fazie grupowej Ligi Europy. Niewiele jednak brakowało, a w ostatniej kolejce spadłaby na siódmą pozycję, co by oznaczało start w kwalifikacjach Ligi Konferencji Europy. Stałoby się tak, gdyby "Giallorossi" nie wygrali ze Spezią Calcio.
Rywal, który walczył o utrzymanie, prowadził od szóstej minuty 1:0. Tuż przed przerwą wyrównał Nicola Zalewski, ale potem długo utrzymywał się wynik 1:1. Przełom nastąpił dopiero w pierwszej minucie doliczonego czasu, gdy Paulo Dybala strzelił zwycięskiego gola z rzutu karnego.
Rzymianie oszaleli ze szczęścia i ruszyli w kierunku kibiców. To wtedy wielką wpadkę zaliczył Zalewski. Polak potknął się o bandę reklamową i z impetem upadł na ziemię.
Na szczęście reprezentantowi Polski nic się nie stało i niebawem przyjedzie na zgrupowanie kadry. Przez moment było groźnie, ale dziś nawet klub żartuje z całej sytuacji.
"Zalewski był także bohaterem przy drugim golu" - czytamy na oficjalnym Twitterze Romy.
Na takie oceny czekał. Polak jednym z najlepszych w AS Romie >>
Polak wyróżniony w Holandii. Wybrano go zawodnikiem roku >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny strzał w Ameryce Południowej. Prawdziwe "golazo"!