Po zakończeniu jakże udanego dla siebie mistrzowskiego sezonu FC Barcelona udała się jeszcze do Japonii, by rozegrać szczególny mecz z Vissel Kobe. Było to ostatnie, pożegnalne spotkanie dla Andresa Iniesty, jednej z wielu legend katalońskiego klubu. Blaugrana zrobiła swoje, odniosła stosunkowo lekkie zwycięstwo w obecności ponad 60 tys. kibiców na New Japan National Stadium.
W 16. minucie gola strzelił Franck Kessie, niemal po chwili po rzucie rożnym prowadzenie podwyższył Eric Garcia (asysty przy obu trafieniach były autorstwa Pablo Torre) i... skończyła się gra aktualnego mistrza Hiszpanii. Widać było, że piłkarze myślami są już na urlopach i nie dają z siebie maksimum. Wobec tego sporo szans mieli gospodarze, natomiast Inaki Pena w paru sytuacjach pokazał duże umiejętności.
Robert Lewandowski, który niebawem stawi się na zgrupowaniu reprezentacji Polski, był kompletnie niewidoczny. Początkowo próbował brać się za rozgrywanie akcji, cofał się do środkowej strefy boiska, lecz wraz z upływem minut wtopił się w tłum i przesadnie nie rzucał w oczy. Na drugą połowę już nie wyszedł, podobnie jak kilku innych zawodników.
ZOBACZ WIDEO: Tego brakowało Bayernowi. Lewandowski zdradził kulisy
Wspomniany Iniesta ma już 39 lat, motoryka nie ta, natomiast pokazał w paru sytuacjach, że nie zapomniał jak się gra w piłkę. Gdyby chciał, to prawdopodobnie nawet dziś łapałby się do składu sporej liczby drużyn z La Liga.
Zresztą, na trybunach mieliśmy ciekawą sytuację, bo nie do końca wiadomo było, kto zebrał większe owacje - Iniesta czy cała ekipa Barcelony. Stadion był wypełniony kibicami w koszulkach i szalikach klubu z Camp Nou. Ale w 80. minucie, gdy Hiszpan opuszczał boisko, żegnała go owacja na stojąco.
Był to ostatni mecz dla Barcelony. Ci piłkarze, którzy mogą, udają się teraz na urlopy. Pozostali na zgrupowania swoich reprezentacji. Xavi zdecydował, że początek przygotowań do nowego sezonu będzie miał miejsce 12 lipca.
Vissel Kobe - FC Barcelona 0:2 (0:2)
0:1 Franck Kessie 16'
0:2 Eric Garcia 19'
FC Barcelona: Inaki Pena (60' Arnau Tenas) - Julian Araujo, Pau Prim (46' Jules Kounde), Eric Garcia, Marcos Alonso (46' Hector Fort) - Franck Kessie, Pablo Torre (60' Unai Hernandez), Frenkie de Jong (46' Gavi) - Dani Rodriguez (46' Raphinha), Robert Lewandowski (46' Marc Guiu), Ansu Fati (46' Ferran Torres).
Sędzia: Jumpei Iida (Japonia).
CZYTAJ TAKŻE:
Upokorzył Barcelonę. Teraz chce go gigant
Bayern chce gwiazdora Borussii. Transfer o krok