Polscy kibice doskonale pamiętają taniec Jerzego Dudka w decydującym meczu edycji 2004/05 Ligi Mistrzów. Liverpool FC po emocjonującej serii rzutów karnych pokonał wówczas AC Milan, zaś poczynaniom bramkarza tylko z ławki rezerwowych przyglądał się Scott Carson.
Anglik we wrześniu skończy 38 lat i mimo to niedawno przedłużył o rok swój kontrakt z Manchesterem City. Niezwykle doświadczony golkiper ponownie miał powody do świętowania w minioną sobotę.
W finale rozegranym na Ataturk Olimpiyat Stadium w Stambule ekipa Pepa Guardioli okazała się lepsza od Interu Mediolan. Po końcowym gwizdku Szymona Marciniaka, Carson odebrał medal i celebrował zwycięstwo wraz z pozostałymi zawodnikami "The Citizens".
Dość zaskakujące jest, że "wieczny rezerwowy" może pochwalić się już dwoma triumfami w Lidze Mistrzów, w której zanotował łącznie zaledwie dwa występy. Carson drugi raz podniósł puchar po przerwie trwającej 18 lat.
Czterokrotny reprezentant Anglii dba o atmosferę w szatni Manchesteru City. Carson przegrywa rywalizację o miejsce między słupkami z Edersonem i Stefanem Ortegą.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kobiety też strzelają piękne bramki. Ale przymierzyła!
Czytaj więcej:
Tyle w całym sezonie zarobił Szymon Marciniak
Zwrot ws. transferu gwiazdora do Barcelony. Waha się nad inną ofertą