Ostro ale z klasą. Kapitan Termaliki podsumował porażkę w finale baraży

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Działacze Bruk-Bet Termaliki znaleźli następcę Tomasza Loski
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Działacze Bruk-Bet Termaliki znaleźli następcę Tomasza Loski

- Wiem jak trzeba będzie się napie***ać, żeby awansować do Ekstraklasy - mówił Tomasz Loska przed kamerami Polsatu Sport po porażce z Puszczą Niepołomice (2:3). Kapitan Bruk-Bet Termaliki Nieciecza pogratulował również rywalowi zwycięstwa w barażach.

Tegoroczne baraże o PKO Ekstraklasę przyniosły masę emocji. Wszystko z powodu kapitalnej formy Puszczy Niepołomice, która najpierw rozgromiła Wisłę Kraków przy ul. Reymonta (4:1), a potem odprawiła z kwitkiem kolejnego faworyta - Bruk-Bet Termalikę Nieciecza (3:2).

"Słoniki" były o krok od powrotu do najwyższego szczebla rozgrywek w Polsce. Zespół Tomasza Tułacza zadał jednak ostateczny cios w dogrywce i zapewnił sobie awans. Kapitan niecieczan Tomasz Loska ostro skomentował porażkę przed kamerami Polsatu Sport.

- Daliśmy z siebie maksimum. Jestem dumny z drużyny, zabrakło nam punktu do bezpośredniego awansu. Termalika ma takie warunki, możliwości stadionowe, potencjał ludzki i finansowy. Zawaliliśmy pierwszą rundę - powiedział.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny strzał w Ameryce Południowej. Prawdziwe "golazo"!

- Wiedzieliśmy też, że baraże to loteria, mimo ze graliśmy dwa mecze u siebie. Ekstraklasa to większe pieniądze i większe szanse na pokazanie się dla zawodników. Kilka meczów w niej oraz w 1 lidze zagrałem, wiem jak trzeba będzie się napie*****, żeby awansować do Ekstraklasy - dodał.

Mimo ogromnego zdenerwowania bramkarz Bruk-Bet Termaliki Nieciecza pogratulował awansu Puszczy Niepołomice. Loska zwrócił uwagę na zabójczą skuteczność rywala. - Życzę Puszczy powodzenia w Ekstraklasie, maja swój styl, niech to kontynuują. Pokonali Wisłę Kraków, teraz nas na naszym stadionie, gdzie niewiele drużyn wygrało - mówił.

- Trzeba im oddać szacunek, ze mają jakiś pomysł i go realizują. Byli do bólu skuteczni. I w dziewięćdziesięciu minutach, i w dogrywce, w której mieli jedną okazje i wykorzystali ją. Gdy jesteś konkretny, to wygrywasz mecze - podsumował.

Zobacz też:
Nie zdziwił go brak powołania dla Glika. "Czasu się nie oszuka"

Komentarze (0)