Romeo Beckham, bo o nim w tym przypadku mowa, postanowił pozostać na Wyspach Brytyjskich, gdzie reprezentuje barwy rezerw Brentfordu FC, o czym poinformował "Mirror". 20-latek przeniósł się do tego klubu w ramach wypożyczenia właśnie z Interu Miami, którego współtwórcą był jego ojciec, David.
Mogłoby się wydawać, że pozyskanie przez klub z Florydy Lionela Messiego sprawi, iż syn legendy angielskiej piłki z ochotą wróci do USA, by grać u boku supergwiazdy. W Stanach Zjednoczonych trwa bowiem istne szaleństwo na punkcie Argentyńczyka. Zainteresowanie Interem Miami sięgnęło zenitu, jak również samą piłką nożną, znaną w USA jako "soccer".
"Mirror" wskazuje, że to największy "boom" w Stanach na futbol, od czasów transferu... Davida Beckhama w 2007 roku, kiedy to dołączył on do Los Angeles Galaxy. Obecność Messiego w rozgrywkach Major League Soccer ma przyczynić się do wzrostu zainteresowania tym sportem, a następnie przełożyć na wyniki frekwencyjne podczas mundialu w 2026 roku, który odbędzie się m.in. w USA.
Syn Davida Beckhama swoją piłkarską karierę zamierza jednak w dalszym ciągu rozwijać w Anglii. Jak przekonuje "Mirror", poza aspektami sportowymi, na decyzję Romeo Beckhama miał też wpływ jego związek z Mią Regan. Para tworzyła już relację "na odległość", gdy Romeo grał dla Interu Miami i takie rozwiązanie nie przypadło im do gustu. "Pomimo ich usilnych starań, dawało im się to we znaki i na jakiś czas się rozstali" - czytamy.
Wszystko zmieniło się, gdy Beckham junior zawitał do Brentfordu. Romeo i Mia znów tworzą związek, a gdy klub z Anglii zaproponował piłkarzowi pozostanie w jego szeregach, ten miał być takim obrotem spraw "zachwycony".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przepiękny gol Polaka na Islandii. Bramkarz był bez szans