Wygląda na to, że Fernando Santos potraktował mecz towarzyski jako sprawdzian przed starciem eliminacji Euro 2024 z Mołdawią. Selekcjoner zdecydował się na kilka zmian w podstawowym składzie.
Co najważniejsze, w "jedenastce" nie zabrakło miejsca dla Jakuba Błaszczykowskiego, który w roli kapitana wyprowadzi zespół na boisko. Jedynym nominalnym napastnikiem w składzie jest natomiast Robert Lewandowski.
- Nie powiedziałem nigdy, że będzie inaczej i oni nie będą grać. Nie wiem, kto powiedział, że ci zawodnicy nie zagrają. Na pewno nie byłem to ja . Mamy tutaj dwie drużyny, które będą chciały wygrać i o to powalczą. Zobaczymy, jak to się potoczy - stwierdził Santos w rozmowie z Szymonem Borczuchem.
Dużą niespodzianką jest fakt, że Portugalczyk zmienił ustawienie taktyczne w porównaniu z meczem z Albanią (1:0). Po raz pierwszy za jego kadencji reprezentacja Polski zagra z trzema stoperami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalna sytuacja w meczu w Turzy Śląskiej
- Dzisiaj gramy w innym ustawieniu. Mecz z Albanią to jest przeszłość. Będziemy grać w ustawieniu z trójką z tyłu i zobaczymy, jak drużyna będzie funkcjonować. Chcemy zobaczyć dobrą reakcję drużyny, która będzie grać dobrze zarówno w defensywie, jak i ofensywie - dodał.
Santos zdaje sobie sprawę, że mecze z Niemcami są szczególnie istotne dla polskich kibiców. - Zawsze to czułem. Nigdy powiedziałem inaczej i nie chcę po raz kolejny tłumaczyć tego. Zdaję sobie sprawę doskonale, jak ważne są mecze z Niemcami dla Polaków - nadmienił.
Błaszczykowski po czteroletniej przerwie wrócił na zgrupowanie i meczem z Niemcami zakończy reprezentacyjną karierę. Santos przyznał, że trudno jest wskazać jego następcę.
- Tak naprawdę każdy zawodnik ma swój własny charakter, osobowość i nigdy nie próbuje nikogo udawać, iść w niczym kierunku. Zawsze lepiej jest być sobą - wyjaśnił trener.
Mecz Polska - Niemcy w piątek o godz. 20:45. Transmisja w TVP 1, TVP Sport, Polsacie Sport Premium 1 oraz na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Czytaj więcej:
Co za błąd! Oprawa meczu Polaków z... ortografem
Ostatni raz Błaszczykowskiego. Ustępuje tylko dwóm kadrowiczom