Podczas letniego okna transferowego Chelsea najprawdopodobniej będzie musiała sprzedać niektórych ze swoich piłkarzy. Może to być spowodowane zasadami finansowego fair play, które w przypadku braku gry klubu w europejskich pucharach mogą mu naprawdę mocno ciążyć.
Jest to również spowodowane tym, jakie transfery przeprowadzili The Blues przy okazji poprzednich okienek. Mniej więcej rok temu na Stamford Bridge zawitał nowy właściciel i z miejsca zdecydował się na zainwestowanie ogromnych pieniędzy we wzmocnienia zespołu. Teraz jednak może potrzebować odejść piłkarzy.
Dlatego też w niebieskiej części Londynu raczej nikt nie będzie płakał, jeśli z klubem pożegna się Kai Havertz. Niemiec nie do końca spełnia pokładane w nim nadzieje, a w dodatku, dzięki temu, że ma 24 lata, na jego sprzedaży można zarobić naprawdę duże pieniądze. Zainteresowanie nim wyrażały takie drużyny jak Real Madryt czy Arsenal, a teraz do walki wkracza nowy zespół.
Florian Plettenberg z niemieckiej telewizji Sky Sport poinformował, że napastnik jest obecnie rozważany przez Bayern Monachium jako alternatywa do wzmocnienia ataku. W Bawarii ceniony jest m.in. za to, że może grać na różnych pozycjach w ofensywie, co mogłoby dać sporo opcji w grze do przodu.
Jednocześnie Niemiec stał się kandydatem do gry w Bayernie trochę z braku możliwości. Według wspomnianego dziennikarza, dwa główne cele Die Roten, czyli Victor Osimhen i Randal Kolo Muani są poza zasięgiem finansowym. Natomiast sprowadzenie Harry'ego Kane'a jest bardzo trudne do sfinalizowania.
Czytaj też:
Flick załamany po meczu z Polską
Santos zdradził, co powiedział "Kubie"
ZOBACZ WIDEO: Błaszczykowski nigdy się nie zastanawiał. Wysłał koszulkę z boiska