W piątek Reprezentacja Polski na PGE Narodowym w Warszawie mierzyła się z Niemcami w meczu towarzyskim. Spotkanie jednak wzbudzało od początku ogromne emocje. Ostatecznie Polacy wygrali 1:0 po bramce Jakuba Kiwiora.
- Mieliśmy dużo szczęścia. Znakomicie bronił Szczęsny, kilka razy instynktownie. Liczy się przede wszystkim wynik. Po raz drugi w historii wygraliśmy z Niemcami, a zwycięzców się nie sądzi. Trochę optymizmu wpłynęło w nasz zespół przed meczem z Mołdawią na wyjeździe - ocenia w rozmowie z WP SportoweFakty Grzegorz Lato.
Santos nie chciał tego meczu. Czy wyjdzie mu to na dobre?
Przed meczem z Niemcami selekcjoner Fernando Santos ostro wypowiadał się o organizacji wydarzenia. Mówił, że ten mecz nie przyniesie korzyści sportowych. Te stwierdzenia próbował łagodzić w późniejszych wypowiedziach. Król strzelców mundialu z 1974 roku ma jednak inne zdanie na ten temat.
ZOBACZ WIDEO: Błaszczykowski nigdy się nie zastanawiał. Wysłał koszulkę z boiska
- Bardzo dobrze, że ten mecz się odbył. Trener Santos i część innych osób mówili, że był niepotrzebny. Ostatecznie jednak selekcjoner sprawdził sobie zawodników. Portugalczyk mógł przemyśleć ustawienie na boisku, wybory przed starciem z Mołdawią. Trener dobrze ustawił drużynę na wymagający mecz z Niemcami - twierdzi były napastnik.
Pochwalił on także strzelca zwycięskiej bramki. - Wyróżniłbym Kiwiora. Na uwagę zasługuje to, że Polacy walczyli do końca. Idzie to w dobrym kierunku - dodaje.
Biało-Czerwoni zabrali jednak sporo krytyki za styl, który prezentowali w meczu z reprezentacją Niemiec. W drugiej połowie to rywale dominowali i narzucali Polakom swój styl gry. Polacy oddali zaledwie 2 strzały, a ich przeciwnicy aż 27.
- Nie gramy na statystyki. Kwestia polega na tym, że albo gramy skutecznie albo na statystyki - oceniła Lato.
Dodaje jeszcze, że kolejny słaby mecz zagrał Robert Lewandowski. Niestety, naszego najlepszego napastnika znów nie za bardzo było widać - wyjaśnia. - Wszyscy go pilnują. Za to inni chłopcy mogli się wykazać - doprecyzowuje.
"Każdy powinien mieć takie pożegnanie"
Jednak bez wątpienia najważniejszym wydarzeniem tego spotkania było pożegnanie Jakuba Błaszczykowskiego. Polak rozpoczął spotkanie w podstawowym składzie i został zmieniony w 16. minucie. Ceremonia u niejednego widza wywołała spore wzruszenie.
- Każdy z zawodników, który rozegrał 100 meczów w kadrze, powinien mieć takie pożegnanie. Nie zawsze są jednak takie warunki, jak w piątek, że można przerwać spotkanie i na spokojnie wszystko ustalić. W normalnym meczu taka sytuacja nie miałaby racji bytu, bo nie byłoby na to czasu. Błaszczykowski godnie pożegnał się z kadrą - twierdzi były prezes PZPN-u.
Zdradza też, że był to odpowiedni moment na pożegnanie gracza. Bez znaczenia jest to, że swój poprzedni występ w biało-czerwonych barwach zanotował w 2019 roku.
- Mnie też oficjalnie żegnano dwa lata po zakończeniu kariery reprezentacyjnej, które ogłosiłem w 1982 roku. Na stadionie Legii z Belgią odbyło się specjalne wydarzenie. To też było piękne pożegnanie, ale każde jest inne. Dużo zależy od PZPN i organizatorów i to nie ma znaczenia, że pożegnał się z kadrą po czterech latach przerwy - kończy Grzegorz Lato.
Mecz Mołdawia - Polska odbędzie się we wtorek 20 czerwca o godz. 20:45. Transmisja na żywo w TVP 1, TVP Sport, sport.tvp.pl oraz WP Pilot. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Boniek uciął dyskusję. Szczerze ocenił mecz