- Po porażce z Lechem bardzo mocno liczę na reakcję drużyny i wyzwolenie sportowej złości. To - jeśli chodzi o rozgrywki ligowe - nasza pierwsza porażka od listopada ubiegłego roku. Mam nadzieję, że złe wrażenie, jakie mamy po meczu we Wronkach, zatrzemy zwycięstwem i radością z kolejnych trzech punktów. Musimy to jednak najpierw wywalczyć na boisku - powiedział, podczas tradycyjnej przedmeczowej konferencji prasowej, trener Skorża, który jednocześnie chwalił zespół z Gliwic.
- Piast jest drużyną, która jest bardzo mocna w grze z kontrataku. Czwórka zawodników - wysunięty Olszar, cofnięty Wilczek oraz skrzydłowi Biskup i Smektała to bardzo ciekawa grupa piłkarzy, grających szybko i dobrze operujących piłką. Jeśli zostawimy im dużo miejsca, to znów możemy mieć problemy - ostrzega.
Trener Wisły przyznał, że zbyt dużo swobody zostawione przed tygodniem Robertowi Lewandowskiemu i Semirowi Štiliciowi kosztowało jego drużynę stratę punktów z grze z Lechem. Błędy te szkoleniowiec wytknął jednak swoim podopiecznym i liczy, że postawa zespołu w sobotę będzie znacznie lepsza. Skorża ostrzega jednocześnie przed lekceważeniem Piasta, który zagrał w tym sezonie kilka ciekawych spotkań.
- Chcę przypomnieć mecz Piasta w Kielcach i prowadzenie 2:0. Zabrakło im szczęścia, żeby tam odnieść zwycięstwo, a mecz z Legią potwierdził, że także z lepszym przeciwnikiem potrafią zdobyć punkt. Dla nas jest to poważne ostrzeżenie - dodał Skorża.
Jednocześnie warto przyznać, że sztab trenerów Wisły ma doskonałe rozeznanie odnośnie umiejętności piłkarzy Piasta. Na bieżąco obserwują oni bowiem spotkania gliwickiej drużyny, gdyż występuje w niej wypożyczony obrońca, Mateusz Kowalski, którego Skorża mocno komplementował.
- Mateusz poczynił bardzo duże postępy. Regularną grą zyskał dużo więcej, niż gdyby u nas siedział na ławce i grał tylko mecze pucharowe. To było bardzo dobre posunięcie i mocno zastanawiamy się co zrobić dalej. Czy przedłużyć to wypożyczenie, czy też tej zimy wróci do nas - zakończył trener Wisły Kraków.