Czy Robert Lewandowski i spółka będą w stanie zaistnieć w rozgrywkach Ligi Mistrzów w sezonie 23/24? Takie pytanie zadaje sobie wielu fanów ekipy z Katalonii.
Żeby jednak realnie myśleć o sukcesach w Europie, Joan Laporta musi sprowadzić do klubu kilku dobrych piłkarzy. Kiedy kilka miesięcy temu problemy zdrowotne mieli: Pedri, Ousmane Dembele czy Sergio Busquets, Barca miała spore kłopoty, by wygrywać w lidze hiszpańskiej. A i Lewandowski mógł narzekać, bo nie miał tylu sytuacji bramkowych, co w rundzie jesiennej zakończonych rozgrywek.
Lista życzeń Barcelony jest długa. Ostatnio pojawił się na niej Marcelo Brozović, ale... Z ostatnich doniesień wynika, że trafi jednak do Arabii Saudyjskiej (pisaliśmy o tym TUTAJ >>). Sporo mówiło się również o transferze Ilkaya Gundogana, a tymczasem Manchester City... Sam sprawdź - więcej szczegółów TUTAJ >>.
ZOBACZ WIDEO: KOMPROMITACJA W MOŁDAWII | JAKA PRZYSZŁOŚĆ KADRY? | "LEWY" DALEJ KAPITANEM? - Z Pierwszej Piłki #42
Tak naprawdę kibice liczyli też na powrót Lionela Messiego, ale ten wybrał wyjazd do Stanów Zjednocznych i grę w Interze Miami.
Dlaczego Barcelona traci kolejne, potencjalne wzmocnienia? "Marca" donosi, że problem tkwi w obecnych piłkarzach klubu. Otóż przepisy finansowego fair play określają dokładnie, jakie nakłady można przeznaczyć na wynagrodzenia zawodników. I teraz, aby móc kogoś pozyskać, to trzeba kogoś... sprzedać. A nie jest łatwo.
Ansu Fati - po kiepskim sezonie - miał szukać nowego miejsca, ale jego menedżer Jorge Mendes właśnie temu zaprzeczył i powiedział, że jego piłkarz "nigdzie się nie wybiera". Wydaje się, że również Ferran Torres nie znajdzie nowego zespołu. Nie ma większego zainteresowania.
- Barca ma problem. Powtarzający się problem. Chce sprzedać kilku piłkarzy, aby zeszli z listy wynagrodzeń, ale ci piłkarze nie ułatwiają tego. Większość z nich nie chce słyszeć o transferze - można przeczytać w artykule opublikowanych na łamach dziennika "Marca".