Barcelona ma poważny problem. Chodzi o następcę Lewandowskiego

Instagram / Na zdjęciu: Vitor Roque
Instagram / Na zdjęciu: Vitor Roque

Vitor Roque miał tego lata dołączyć do FC Barcelony. Teraz media piszą, że to "praktycznie niemożliwe". Znowu dają o sobie znać problemy finansowe klubu.

[tag=720]

FC Barcelona[/tag] ogłosiła transfer Ilkaya Gundogana, a to rozbudziło w kibicach apetyt na kolejne wzmocnienia. To jednak nie będzie takie proste. Mistrz Hiszpanii wciąż ma problemy finansowe i nałożony limit wynagrodzeń. Katalończycy chcąc pozyskać jakiegoś zawodnika, najpierw muszą innego się pozbyć.

To mocno komplikuje działania na rynku transferowym. "Sport" ustalił, że Barcelona prawdopodobnie nie będzie w stanie sfinalizować transferu, na którym wszystkim zależy. Chodzi o Vitora Roque z Atletico Paranaense.

"Duma Katalonii" podobno już dogadała się z zawodnikiem i klubem. Brazylijczycy mieliby dostać 35 mln euro plus 10 mln euro w bonusach. Problem w tym, że w tej chwili Barca nie jest w stanie zarejestrować 18-latka, bo nie zmieści się w limicie wynagrodzeń.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski straci opaskę kapitana reprezentacji Polski?

"Transfer jest praktycznie niemożliwy" - pisze dziennik "Sport". Oczywiście wszystko się jeszcze zmienić, ale pod warunkiem, że uda się kogoś sprzedać. A z tym są problemy, bo Ansu Fati i Ferran Torres, na których klub chce zarobić, na razie nie kwapią się do odejścia.

Barca ma niewiele czasu. Okno transferowe wprawdzie trwa do 1 września, ale w Brazylii jest tylko do końca lipca. Atletico z kolei w przypadku sprzedaży Roque chce mieć czas, aby sprowadzić kogoś na jego miejsce i dlatego woli, aby zdolny nastolatek wyjechał do Hiszpanii najwcześniej w styczniu.

Dla mistrza Hiszpanii jest to spory problem. Xaviemu mocno zależy na pozyskaniu nowego napastnika. Roque w nowym sezonie miałby być zmiennikiem Roberta Lewandowskiego, a czasami wchodziłby do wyjściowej jedenastki, aby Polak odpoczął.

Pat w Barcelonie. Piłkarze nie chcą odchodzić >>
Lewandowski pokazał się bez koszulki. Ale sylwetka! >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty