Przypomnijmy, że hiszpański bramkarz trafił do szpitala po tym, jak spadł z konia, a następnie został przez niego kopnięty w głowę. Obrażenia były poważne, ponieważ z miejsca zdarzenia do szpitala przetransportowano go helikopterem.
Obecnie stan zdrowia Sergio Rico poprawia się z każdym dniem. W czasie, gdy piłkarz przebywał w szpitalu, policja zajęła się zbadaniem tej sprawy.
Hiszpańskie El Larguero dotarło do raportu policji w sprawie wypadku Rico, którym podzieliło się w mediach społecznościowych. Wnioski mogą zaskakiwać.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski straci opaskę kapitana reprezentacji Polski?
Policjantom udało się dotrzeć jedynie do osób, które widziały piłkarza już leżącego na ziemi. Żaden ze świadków nie widział jednak momentu zdarzenia, w którym Rico został uderzony przez spłoszonego konia.
W związku z tym hiszpańska policja doszła do wniosku, że... nie można jednoznacznie stwierdzić, że urazy, których doznał 29-latek, zostały wyrządzone przez konia. Tym samym sąd postanowił umorzyć sprawę.
Dodajmy, że Rico cały czas przebywa w szpitalu. Lekarze, którzy zajmują się Hiszpanem, są dobrej myśli. Co prawda piłkarz komunikuje się ze swoimi bliski wyłącznie za pomocą gestów, jednak jest to spowodowane wyłącznie tym, że jego struny głosowe na skutek intubacji nie są w dobrej kondycji.
Sergio Rico jest piłkarzem Paris Saint-Germain, jednak w tym sezonie nie rozegrał żadnego spotkania. Macierzystym klubem 29-latka jest z kolei Sevilla FC.
Zobacz także:
W PZPN grobowa atmosfera
Koszmarna diagnoza gwiazdy Rakowa