- Nie dotarły do mnie jeszcze informacje o zainteresowaniu ze strony Blackburn Rovers, ale jeśli to prawda, a nie kaczka dziennikarska, wypada się tylko cieszyć. Moją ulubioną ligą jest wprawdzie hiszpańska Primera Division, ale gra w Anglii byłaby ciekawym wyzwaniem. Chciałbym jednak wstrzymać się z szerszymi wypowiedziami na ten temat. To nie jest odpowiednia chwila na zaprzątanie sobie głowy transferem. Przed Groclinem wciąż wiele ważnych spotkań i to na nich skupiam swoją uwagę - powiedział Sportowym Faktom Majewski.
Jednym z celów Dyskobolii jest obrona Pucharu Polski. W pierwszym spotkaniu półfinałowym biało-zieloni zremisowali na wyjeździe z Wisłą Kraków 0:0. - Przed meczem remis z pewnością by nas zadowolił. Ale biorąc pod uwagę obraz gry, ilość wypracowanych sytuacji strzeleckich, a przede wszystkim niewykorzystany rzut karny, możemy odczuwać spory niedosyt. Mieliśmy realną szansę, by już w Krakowie zdobyć gola i postawić się w lepszej sytuacji przed rewanżem. A 0:0 oznacza, że tak naprawdę żadna z drużyn nie jest bliżej finału i wszystko rozstrzygnie się dopiero w Grodzisku Wlkp. - skomentował 22-letni pomocnik.
Majewski zapewnia, że pomimo porażki w ostatnim meczu z Lechem Poznań, grodziszczanie nie odpuszczają walki w Orange Ekstraklasie, skupiając się tylko na Pucharze Polski. - Przegraliśmy derby, ale nic się nie zmieniło. Wciąż mamy szansę na wicemistrzostwo Polski i będziemy walczyć do samego końca. W sobotę musimy koniecznie zainkasować trzy punkty w meczu z Widzewem Łódź, a potem będziemy myśleć co dalej. Każdy kolejny mecz będzie teraz niezwykle istotny, bo już kilka dni po starciu ligowym gramy rewanż z Wisłą w Pucharze Polski - zakończył reprezentant Polski.