Był oskarżony o pobicie rywala. Sąd podjął decyzję ws. piłkarza Realu

Getty Images / Diego Souto / Quality Sport Images / Federico Valverde
Getty Images / Diego Souto / Quality Sport Images / Federico Valverde

Fede Valverde - przynajmniej w świetle prawa - jest czysty. Chodzi o sprawę związaną z ciosem, jaki zawodnik Realu Madryt wymierzył w stronę Alexa Baeny z Villarrealu. Ten drugi sam "położył sprawę", z którą pojawił się na komisariacie policji.

Iskrzyło w minionym sezonie na linii Federico Valverde - Alex Baena. Najpierw podczas meczu Pucharu Króla, a następnie podczas i po starciu w Primera Division.

"Płacz teraz, że twój syn się nie urodzi" - takie i podobne słowa Baena miał wypowiadać w kierunku Urugwajczyka broniącego barw Realu Madryt.

Więcej o tym pisaliśmy tutaj -->> Potężny skandal po meczu Realu!

8 kwietnia po ligowym meczu na Santiago Bernabeu Valverde  nie wytrzymał i doszło do konfrontacji. - Powtórz to, co powiedziałeś mi na boisku o moim synu - miał krzyczeć Valverde, który zaatakował rywala.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Holandia ma swojego Lionela Messiego?! Przepiękny drybling

24-latek musiał liczyć się z konsekwencjami tego czynu, bo rywal złożył zeznania na policji. Właśnie poznaliśmy wyrok sądu. Ten odrzucił donos zawodnika Villarrealu. Powód? Prowadzący sprawę sędzia uznał, że nie da się udowodnić zarzucanych czynów.

Druga, a zarazem najważniejsza sprawa, to zeznania Baeny, które były bardzo niespójne. O co chodzi? Hiszpan miał m.in. stwierdzić, że świadkiem zajścia miał być klubowy kolega Valverde Alvaro Odriozola, ale nie potwierdzają tego dowody wideo przedstawione przez Real Madryt, który walczy o swojego zawodnika.

Odriozola zresztą i tak złożył zeznania. Przyznał w nich, że był to tylko konflikt słowny, a nie fizyczny. Baena miał również wprowadzić w błąd... swój własny klub. Twierdził bowiem, że Valverde przyznał się do incydentu na policji, a okazało się, że tak nie było.

Pozytywny werdykt sądu nie oznacza jednak końca problemów dla Valverde, który może zostać ukarany zawieszeniem na pięć pierwszych meczów nowego sezonu przez Komitet Rozgrywek, który sam badał sprawę i powołał do niej sędziego śledczego.

Real nie zamierza tego jednak tak zostawić i już przygotował odwołanie mając nadzieję na to, że uda się te zawieszenie skrócić.

W minionym sezonie Valverde rozegrał w barwach Realu 56 meczów we wszystkich rozgrywkach, notując 12 goli i siedem asyst. Jego kontrakt z "Królewskimi" obowiązuje do czerwca 2027 roku.

Zobacz także:
Wojciech Szczęsny odejdzie z Juventusu? Są nowe informacje
Znana przyszłość trenera FC Barcelony. Zdecydowana deklaracja

Komentarze (0)