Santos nie mógł w to uwierzyć! "Co tu się wydarzyło?"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Fernando Santos
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Fernando Santos

- Jesteśmy warci więcej niż tylko te trzy zdobyte punkty - przekonuje w rozmowie z "Piłką Nożną" Fernando Santos. Mówi też o klęsce w Mołdawii i przyszłości Glika i Krychowiaka. Zabiera również głos na temat przywództwa Lewandowskiego.

Fernando Santos pracuje z reprezentacją Polski niespełna pół roku, a już zdążył zapisać się w historii naszego futbolu jako ten trener, który przegrał z Mołdawią (2:3). Polska nigdy nie poniosła porażki z tak nisko notowanym w rankingu FIFA rywalem.

Po trzech pierwszych meczach kwalifikacji do finałów mistrzostw Europy w Niemczech Polska ma tylko trzy punkty, ale awans nie został jeszcze przegrany przez biało-czerwonych i to akurat jest okoliczność łagodząca dla selekcjonera i zawodników. Z tym że marginesu na kolejny błąd de facto nie ma.

Przemysław Pawlak, "Piłka Nożna": Czego pan nie spodziewał się, podejmując pracę z reprezentacją Polski?

Fernando Santos, selekcjoner reprezentacji Polski: Że po trzech meczach będziemy mieć tylko trzy punkty. Choć miałem świadomość, że gdy rozpoczynasz pracę w nowym miejscu, zawsze musisz liczyć się z pewnym okresem adaptacji, który nigdy nie jest łatwy.

ZOBACZ WIDEO: Nie dostał powołania do kadry. Zamiast w Mołdawii tak spędzał czas

Nie zaskoczyła pana skala i trudność wyzwania?

Trafiłem tu z federacji kraju niewielkiego w porównaniu do Polski, który jednak w kwestiach organizacyjnych dorównuje najlepszym na świecie. Mam nadzieję, że będę miał swój wkład w to, abyśmy razem z PZPN mogli się rozwinąć i sprawić, by drużyna trafiła w miejsce, którego oczekujemy.

Jak pan scharakteryzuje polskiego piłkarza po kilku miesiącach pracy w naszym kraju?

Każdy zawodnik jest inny, ale teraz, gdy znam ich nieco lepiej, mogę powiedzieć, że potwierdziły się moje pierwsze odczucia - polscy piłkarze są zazwyczaj zaawansowani technicznie, bardzo profesjonalni i pracowici.

Po spotkaniu z Mołdawią przeszła panu przez głowę myśl: w co ja się wpakowałem?

Nie. Przeszła mi przez głowę inna myśl: co tu się wydarzyło? Nadal trudno jest przetrawić to, że mecz układający się po naszej myśli nagle w wyniku przypadkowych bramek i naszych błędów kończy się w ten sposób.

Powiedział pan, że nie wie, co stało się w drugiej połowie. Już pan wie?

Oczywiście, że teraz, już na chłodno, potrafimy dostrzec pewne rzeczy, widzimy je z większego dystansu. Zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy poprawić kilka kwestii, żeby taka sytuacja więcej się nie powtórzyła. Już je zidentyfikowaliśmy. Podejdziemy więc do kolejnych spotkań w taki sposób, w jaki powinniśmy podejść do kluczowych meczów, w których potrzebujemy ponownie uzyskiwać dobre wyniki. Proszę mi jednak wybaczyć, że nie chcę mówić o szczegółach na łamach prasy, gdyż w pierwszej kolejności o naszych przemyśleniach i wnioskach muszą dowiedzieć się zawodnicy.

Reprezentacja Polski zawodzi na starcie el. Euro 2024
Reprezentacja Polski zawodzi na starcie el. Euro 2024

Czego przede wszystkim brakuje reprezentacji Polski? Liderów?

Brakuje nam przede wszystkim wyników. Jesteśmy warci więcej niż tylko trzy punkty zdobyte w trzech meczach eliminacji Euro 2024, jesteśmy warci więcej niż nasza obecna pozycja. Udowodnimy to. Nie mam wątpliwości, że będziemy w stanie wyjść z tego trudnego momentu.

Może drużyna potrzebuje takich piłkarzy jak Kamil Glik czy Kamil Grosicki, bo to są zawodnicy, którzy mogą nadać drużynie charakter?

Zmiana pokoleniowa nigdy nie jest procesem całkowicie łagodnym i spokojnym. Z drugiej strony - drzwi do reprezentacji Polski nigdy nie są dla nikogo zamknięte. Każde kolejne powołania są nową szansą dla wszystkich pozostających do dyspozycji piłkarzy.

Dla takich graczy jak Glik, Grosicki czy Grzegorz Krychowiak również?

W moich drużynach nie ma czegoś takiego, jak piłkarze bez szans na grę. Tak samo nie ma zawodników, którzy mają zarezerwowane miejsce w kadrze na stałe.

Zmiana pokoleniowa w reprezentacji Polski nie postępuje zbyt szybko?

To jest pewien proces. Musi odbywać się stopniowo, nie ma idealnej prędkości. Najważniejsze jest to, żebyśmy przeszli przez tę zmianę z dobrymi wynikami i właśnie o tym teraz mówimy. To musi ulec zmianie.

A nie uważa pan, że zawodnicy, którzy zagrali w reprezentacji blisko bądź ponad 100 meczów, zasługują na wyjaśnienie w temacie braku powołań do reprezentacji?

Dopóki nie mówimy o piłkarzach definitywnie skreślonych, nie wydaje mi się, żeby istniała taka potrzeba. Powtórzę raz jeszcze – drzwi do reprezentacji nie są zamknięte dla żadnego dostępnego dla nas zawodnika.

Fernando Santos zrezygnował z usług Kamila Glika
Fernando Santos zrezygnował z usług Kamila Glika

Widzi pan piłkarzy w obecnej kadrze, oprócz Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego, którzy mogą zostać liderami zespołu?

Doświadczenie zdobywa się poprzez rozgrywanie meczów, również w pewnym sensie wiarę we własne umiejętności. Charyzma i przywództwo również mogą być związane z liczbą rozegranych spotkań oraz ze sposobem, w jaki reaguje się na różne sytuacje. Mamy młody zespół, który może, a przede wszystkim powinien spisywać się znacznie lepiej.

Robert Lewandowski wywiązuje się z roli kapitana reprezentacji Polski w sposób, w jaki pan od niego tego oczekuje?

Robert dał reprezentacji bardzo dużo i nadal będzie to robić - nie tylko dlatego, że jest kapitanem, ale również dlatego, że jest piłkarzem wyjątkowym. Odegra dużą rolę w naszej odbudowie. Każdy lider ma odmienny sposób dowodzenia. Najważniejsze jest teraz to, żebyśmy wszyscy stanowili jedność, w ten sposób będziemy mogli osiągnąć nasze cele.

Rozmawiał pan z Lewandowskim na temat roli, jaką powinien spełniać dla drużyny – nie w rozumieniu strzelania goli, ale w rozumieniu wpływu na mentalność piłkarzy, budowę atmosfery w zespole?

Rozmawiałem z Robertem, mam z nim bardzo dobrą relację. Zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie począwszy od pierwszego dnia i naszej pierwszej rozmowy. Nie będę jednak ujawniać treści rozmów, jakie prowadzimy z piłkarzami – ani tych z Robertem, ani z innymi, bo wbrew temu co się mówi, jest ich wiele. Często rozmawiam z moimi piłkarzami.

Stosuje pan w relacjach z zespołem metody, które przyniosły sukces w Portugalii, mam na myśli liczbę powoływanych na zgrupowania zawodników, brak komunikacji na linii sztab - zawodnicy między zgrupowaniami. Ale czy te metody w przypadku reprezentacji Polski są właściwe?

Liczba powołanych zawodników zależy od przeciwnika, od momentu i kontekstu meczów. Nie jest stała i nigdy taka nie była, również w czasach mojej pracy w Grecji czy Portugalii. Widzieliśmy w akcji wszystkich piłkarzy, dużą grupę z nich więcej niż jeden raz. Oglądamy na wideo wszystkie mecze, w których występują. I nie jest prawdą, że nie utrzymujemy kontaktu z piłkarzami poza zgrupowaniami, bo utrzymujemy.

Zmierzam do tego, że bez wątpienia zmiana w nastawieniu polskich piłkarzy do meczów musi nastąpić, ale być może zmiana powinna również nastąpić w sposobie pracy sztabu szkoleniowego.

Nie może być wątpliwości co do jednej rzeczy - odpowiedzialność za to, co dzieje się na boisku w pierwszej kolejności należy do mnie. Mam już bardzo dużo doświadczenia, ale każdego dnia uczę się czegoś nowego. Nigdy nie odrzucam możliwości zmiany, o ile tylko ma ona sens i widzę, że istnieje pole do poprawy.

Fernando Santos źle zaczął pracę z reprezentacją Polski
Fernando Santos źle zaczął pracę z reprezentacją Polski

Może na mecze z Niemcami i Mołdawią powołał pan zbyt małą liczbę napastników? W Kiszyniowie przy wyniku 2:2 na boisko wszedł Karol Linetty, nie miał pan już żadnego innego napastnika na ławce rezerwowych, a przecież chcieliśmy ten mecz wygrać.

To nie tak, że im większą liczbę napastników powołasz, tym jesteś bliżej zdobycia bramki. Tak samo, jak wystawienie dużej liczby napastników w wyjściowym składzie nie przybliży cię do strzelenia gola. Proszę zwrócić uwagę, we wszystkich meczach zdobywaliśmy bramki. Nawet przy tym okropnym wyniku w Mołdawii w pierwszej połowie strzeliliśmy dwa gole, a mogliśmy jeszcze więcej. Innymi słowy, plan dotyczący zdobywania bramek zadziałał. Powoływanie większej liczby napastników nie jest gwarancją skuteczności. Nasze wybory są jednak zależne od konkretnego momentu. Kiedy więc nadejdzie czas wysyłania powołań na kolejne mecze, będziemy przyglądać się możliwym rozwiązaniom.

Po takiej porażce jak ta w Kiszyniowie trudno nie szukać jej przyczyn, ale zapewne znajduje pan także pozytywy w dotychczasowej pracy z reprezentacją Polski.

Oczywiście. Nie wszystko do tej pory było złe, choć trudno jest wyrzucić z głowy porażki. Jestem zadowolony z tego, w jaki sposób piłkarze odpowiedzieli na niektóre z naszych pomysłów. Cieszy mnie również, że strzelaliśmy gole w każdym z meczów. Żeby wygrywać, potrzebne jest zdobywanie bramek, ale również nie tracenie ich. Jedno z tych założeń zostało spełnione, to dobrze. Teraz musimy skupić się na tej drugiej części, na tym, by nie tracić goli. Ta sztuka udała nam się tylko w meczach z Niemcami i Albanią.

Po spotkaniu w Kiszyniowie doszło do spotkania pana z Cezarym Kuleszą. Spotkanie zostało nagłośnione, potraktował pan przeciek do mediów, jako próbę wykreowania wrażenia, że został pan wezwany przez prezesa PZPN na dywanik?

Nie ma niczego dziwnego w tym, że prezes federacji rozmawia z selekcjonerem, zwłaszcza po negatywnych wynikach. To coś, co dzieje się często, nie ma w tym niczego niezwykłego.

Jak określiłby pan relacje między panem a prezesem Kuleszą, bo można spotkać się z informacjami, że atmosfera zgęstniała?

Nasza relacja oparta jest na wzajemnym szacunku. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby to wyglądać inaczej.

Sekretarz generalny PZPN, Łukasz Wachowski, na łamach "Piłki Nożnej" stwierdził, że w zaistniałej sytuacji w eliminacjach Euro 2024 niezbędna jest reakcja trenera. Jak zatem zamierza pan zareagować?

Potrzebna jest reakcja nas wszystkich. Oczywiście, trenera w pierwszej kolejności, bo to ja jestem "technicznym liderem". Również piłkarzy, którzy bardzo chcą zagrać na Euro 2024, ale też federacji, ponieważ musimy być świadomi wymagań, jakie stawia międzynarodowy futbol.

Fernando Santos prowadził wcześniej Grecję i Portugalię
Fernando Santos prowadził wcześniej Grecję i Portugalię

Tymczasem udał się pan na urlop do Portugalii, kiedy należy spodziewać się pana powrotu do Polski?

Przede wszystkim podoba mi się życie w Polsce, o Polakach mogę wypowiadać się w samych superlatywach. Zostałem tu świetnie przyjęty. To jednak normalne, że na koniec sezonu udajemy się na urlop. Nie ma aktualnie zaplanowanych terminów na zgrupowania drużyn narodowych, w reprezentacjach nie mamy w tym momencie piłkarzy, z którymi moglibyśmy pracować - taka możliwość zdarzy się dopiero we wrześniu. Ja i moi asystenci wciąż jednak normalnie pracujemy, jesteśmy w stałym kontakcie, monitorując to, co dzieje się z piłkarzami, bierzemy pod uwagę zmiany klubów zawodników czy mecze sparingowe. W ten sposób już przygotowujemy się w najlepszy możliwy sposób do kolejnych spotkań. Nieustannie myślimy o tym, jak możemy poprawić wyniki. Dla mnie ten urlop jest trudniejszy, bo nienawidzę przegrywać i nie jestem do tego przyzwyczajony. Dlatego najchętniej już teraz zacząłbym pracę z piłkarzami, na bezpośredni kontakt z nimi muszę jednak poczekać do września.

Co do asystentów, widzi pan możliwość poszerzenia sztabu o polskiego trenera, czy ten temat jest definitywnie zamknięty?

Mam już jednego polskiego asystenta. To Grzegorz Mielcarski, jego pracę oceniam bardzo wysoko.

Na czym opiera pan optymizm przed wrześniowymi meczami eliminacji Euro 2024, bo zwłaszcza mecz z Albanią urasta do miana kluczowego w kontekście zachowania realnych szans na bezpośredni awans do niemieckiego turnieju?

To pytanie wskazuje na błąd, którego nie możemy popełniać. Tak jak zwycięstwo z Niemcami nie sprawiało, że mieliśmy też zagwarantowaną wygraną z Mołdawią, tak we wrześniu nie możemy myśleć tylko o Albanii, choć oczywiście to będzie bardzo ważny mecz. W pierwszej kolejności gramy jednak u siebie z Wyspami Owczymi i musimy stawić czoła temu rywalowi z takim samym duchem i motywacją, jakiej potrzebujemy w każdym innym meczu. Kiedy reprezentujemy wielki, polski naród, gramy dla naszych kibiców, dla naszych rodzin i przyjaciół, dla przodków, kultury i historii tego kraju. Nie mówię tego po to, by zwiększyć presję, która już jest duża. Mówię to, ponieważ w najbliższych meczach musimy wykazać się ogromną pasją i determinacją. I musimy odwrócić sytuację, w której się znaleźliśmy.

Czytaj również:
Tak Polacy oceniają Santosa
"Lewy" kapitanem? Kibice zabrali głos

Komentarze (12)
avatar
Helicon
5.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Lewy ma reklamy dla lidla i medal od dudy czy piłkarz mógły chcieć czegoś więcej? Ania ma fajnie cichy i szczoteczke ajo do zębów. Życie jak w raju a piłka... 
avatar
Katon el Gordo
5.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pierdu, pierdu. Okrągłe słówka z których nic nie wynika. Wynikowo dalszy zjazd w dół choć wydawało się, że jesteśmy już na samym dole. Santos zdegraduje nas sportowo a odpowiedzialności jak zwy Czytaj całość
avatar
Katon el Gordo
5.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"To jednak normalne, że na koniec sezonu udajemy się na urlop" - a ja myślałem, że urlop to się należy po przepracowaniu roku..... Swoją drogą fajna fucha: w ciągu roku kilkanaście razy więcej Czytaj całość
avatar
COCO5
5.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszyscy udzielają dobrych rad jak ma grać reprezentacja , byli prezesi wielkiego związku , byli piłkarze i pseudodziennikarze , i co ??? I nic ??? 
avatar
Arsent
5.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Lewandowski nie ma genu przywódcy. Nie ma charyzmy. Nigdy wodzem nie będzie. Samo to, że gra w Barcelonie, to dużo za mało. 
Zgłoś nielegalne treści

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (880 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (405 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.