Kolejna afera w Motorze Lublin. Goncalo Feio znów wywołał burzę

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Goncalo Feio
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Goncalo Feio

Trener Goncalo Feio nie daje o sobie zapomnieć. Portugalczyk miał zwyzywać kierownika Motoru Lublin i ten zrezygnował z pracy. Na rozpoczynający się dziś obóz w Kielcach nie pojechał też jeden z asystentów.

Są w Polsce kluby, w których jest spokojnie, sielankowo i generalnie nic się nie dzieje w tzw. sezonie ogórkowym, gdy nie rozgrywane są żadne mecze. Ale jest też Motor Lublin. Ostatnie miesiące to istne szaleństwo, niestety w negatywnym znaczeniu tego słowa.

Goncalo Feio rzucił tacką na dokumenty w prezesa klubu, zwyzywał kobietę, która pełniła funkcję rzecznika prasowego (opisywaliśmy to szerzej TUTAJ). Była też sytuacja w jednym z nocnych klubów, gdy piłkarze Motoru pobili innego człowieka.

No i najnowsze wydarzenie, kiedy najpierw trener Feio pożegnał się z klubem po wygaśnięciu kontraktu. Wstawili się za nim zawodnicy, przez co nie doszedł do skutku sparing z Górnikiem Łęczna (więcej TUTAJ). Dzień później okazało się, że jednak Feio zostaje, a właściciel klubu Zbigniew Jakubas tłumaczył go nieporozumieniem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Holandia ma swojego Lionela Messiego?! Przepiękny drybling

Natomiast jeśli ktokolwiek myślał, że kolejne tygodnie będą mniej "atrakcyjne", to bardzo mocno się pomylił. Jak poinformował Dominik Wardzichowski ze "Sport.pl", we wtorek doszło do kolejnej afery.

Portugalczyk miał zwyzywać kierownika drużyny Dariusza Baryłę, a ten w efekcie zrezygnował z pracy i nie pojechał z zespołem na obóz do Kielc. Podobnie Przemysław Jasiński, jeden z asystentów Feio, który wstawił się za kierownikiem. Jednocześnie Baryła zapowiedział, że nie wróci do klubu, dopóki będzie w nim pracował Feio.

Oznacza to, że Motor zaczął przygotowania do sezonu 2023/24 bez kierownika zespołu oraz bez jednego z asystentów. Sytuacja po raz kolejny zrobiła się bardzo napięta.

Oceniając Feio wyłącznie pod kątem sportowym, trzeba mówić w superlatywach, wszak Portugalczyk dopiero co wywalczył z Motorem awans do Fortuna I ligi. Jednak gdy gasną światła jupiterów na stadionie i akcja przenosi się do gabinetów, sytuacja zmienia się o 180 stopni.

CZYTAJ TAKŻE:
Wisła coraz bardziej hiszpańska. Nowy piłkarz w drużynie
Henryk Kasperczak opowiada o wypadku. "Ból nie daje mi spać"

Komentarze (2)
avatar
EPICKI WNIKLIWY 2.0
4.07.2023
Zgłoś do moderacji
2
5
Odpowiedz
NIE SPOSÓB POLICZYĆ ILU POTENCJALNYCH SPONSORÓW ZREZYGNOWAŁO Z WEJŚCIA DO KLUBU W KTÓRYM JEST TAKI BURDEL I TRENER RZĄDZI CAŁY KLUBEM NIE MOŻE BYĆ TAK ŻE OGON RZĄDZI PSEM 
avatar
丂卂爪凵乇ㄥ
4.07.2023
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Chłopak robi porządek z ludźmi dla których klub to tylko bankomat. Goncalo cały Lublin z Tobą!