Mówiąc wprost, Flora Tallinn nie jest faworytem dwumeczu z Rakowem Częstochowa w I rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Już po samym losowaniu trener Juergen Henn wspomniał, że jego zespół trafił najgorzej, jak tylko mógł.
I to nawet pomimo faktu, że Flora to aktualnie lider estońskiej ekstraklasy. No właśnie, to drużyna będąca w trakcie sezonu, w rytmie meczowym. Z kolei Raków jest świeżo po okresie przygotowawczym, jest nowy trener, paru nowych zawodników, więc forma mistrza Polski jest pewną niewiadomą.
- Nasz przeciwnik jest bardzo trudny. Mistrzem Polski nie zostaje się przez przypadek. Przyjdzie nam zmierzyć się ze sporym wyzwaniem - mówił trener Henn podczas konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Vinicius Jr zmienia dyscyplinę? Ależ zabawa!
Flora, chcąc przygotować się lepiej do tego meczu, pojawiła się w Polsce nie dzień, a dwa dni przed spotkaniem. - Przygotowujemy się normalnie do tego meczu. Mamy tu dobre warunki, dobrze przepracowaliśmy ostatnie dni. Wszystko idzie zgodnie z planem - kontynuował trener Henn.
Jak ocenia Raków? - To zespół grający bardzo agresywnie. Jest zgrany, ciężko pracuje na boisku, ma dużą dyscyplinę, ale do tego musisz też mieć indywidualności. Spodziewamy się trudnego spotkania - mówi.
Rywal Rakowa wygląda coraz lepiej pod kątem personalnym. Do zdrowia dochodzą zawodnicy (w tym ci podstawowi), którzy ostatnio narzekali na urazy. - Zabraliśmy do Polski piłkarzy, którzy są zdolni do gry i mogą nam pomóc. Jedynie w paru przypadkach są znaki zapytania odnośnie liczby minut - tłumaczy trener Flory.
- Parę kontuzji było nieszczęśliwych, niektóre naprawdę trudne do wytłumaczenia. Na początku sezonu niektórzy musieli grać więcej niż byśmy tego chcieli, a to powodowało kolejne urazy - podsumował szkoleniowiec.
Mecz I rundy eliminacji Ligi Mistrzów Raków Częstochowa - Flora Tallin we wtorek o godz. 20. Transmisja w TVP Sport. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
CZYTAJ TAKŻE:
Zieliński również w Arabii Saudyjskiej? Sensacyjne informacje w sprawie Polaka!
Nie mieli litości. Surowa kara dla byłego prezesa Juventusu