Ostatnia prosta. Znamy datę otwarcia nowego stadionu w Radomiu

Facebook / MOSIR Radom / Na zdjęciu: Budowa stadionu w Radomiu
Facebook / MOSIR Radom / Na zdjęciu: Budowa stadionu w Radomiu

Od sezonu 2023/24 Radomiak Radom będzie rozgrywał domowe mecze na nowym stadionie. Wprawdzie budowa rozpoczęła się 15 maja 2017 roku, ale wobec licznych opóźnień zakończenie prac ma miejsce dopiero teraz.

W tym artykule dowiesz się o:

Na ten moment kibice Radomiaka Radom czekali od bardzo dawna. Już w 3. kolejce sezonu 2023/24 nastąpi uroczyste otwarcie nowego stadionu w Radomiu. "Zieloni" zagrają wtedy z Cracovią (początek o godz. 20).

Podczas spotkania z przedstawicielami policji uzgodniony został projekt budowlany stadionu przy ul. Struga 63 w zakresie infrastruktury wpływającej na bezpieczeństwo osób uczestniczących w imprezach, wraz z nową lokalizacją sektora dla kibiców gości, który powstanie za bramką od strony ul. Jordana.

Murawa jest już położona, obie bramki stoją na swoim miejscu, krzesełka na trybunach czekają na pierwszych kibiców. Trwa końcowe odliczanie. Pierwszy i drugi mecz nowego sezonu Radomiak zagra na wyjeździe (odpowiednio z Górnikiem Zabrze i Lechem Poznań), w trzecim spotkaniu wystąpi już przed własną publicznością.

Stary stadion przy ulicy Struga 63 został wyburzony wiosną 2017 roku. Nowy obiekt z halą i (początkowo) z jedną trybuną miał powstać w półtora roku. 15 maja 2017 odbyło się uroczyste wbicie pierwszej łopaty. Miasto miało jednak problemy z poprzednim wykonawcą, co spowodowało szereg opóźnień.

Wybrano nowego wykonawcę, prace cały czas trwały, natomiast dary odbioru stadionu były wielokrotnie przesuwane. Czasem z absurdalnych powodów, jakim była choćby źle zaprojektowana trybuna, którą trzeba było rozebrać i postawić na nowo. Całość operacji znacznie przekroczyła 200 milionów złotych.

CZYTAJ TAKŻE:
PZPN komentuje spór Grzegorza Krychowiaka z lekarzem kadry. "Będziemy reagować"
Adam Buksa jedną nogą w nowym klubie. Strony doszły już do porozumienia

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Bezczelny". Jest głośno o golu w Norwegii

Komentarze (0)