[tag=88787]
Arda Guler[/tag] zaliczył przełomowy sezon w swojej karierze, po czym mógł przebierać w atrakcyjnych ofertach. 18-letni reprezentant Turcji miał na stole zarówno oferty z Realu Madryt, jak i FC Barcelony.
Ostatecznie wybór padł na "Królewskich" i w konsekwencji fala krytyki spadła na zarząd FC Barcelony z Joanem Laportą na czele. Prezydent klubu odniósł się do tej sytuacji podczas spotkania z hiszpańskimi dziennikarzami.
Według działacza, Katalończycy nie mogli pozwolić sobie na transfer uzdolnionego gracza ze względów finansowych. Madrytczycy zgodzili się zapłacić Fenerbahce Stambuł 20 milionów euro.
- Uzgodniona kwota wynosiła 17,5 miliona. Porozumieliśmy się z zawodnikiem. Mogliśmy rywalizować, ale nie braliśmy tego pod uwagę. Ani w przypadku Ardy, ani innych zawodników, którzy chcą przyjść do Barcy. Wyznaczyliśmy sobie pewne kryteria, których nie zamierzamy przekraczać. Musimy kierować się zdrowym rozsądkiem i pomyśleliśmy, że musimy wycofać się z tej operacji - skomentował Laporta w rozmowie ze "Sportem".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Bezczelny". Jest głośno o golu w Norwegii
Zanim Laporta przejął stery na Camp Nou, klub zmagał się z poważnymi problemami. Ligowy rywal znajduje się w zdecydowanie lepszej sytuacji finansowej.
- Real uznał, że musi tyle zapłacić, ile zapłacił. Nie musieliśmy w to wchodzić, ponieważ jest więcej zawodników, których moim zdaniem możemy pozyskać bez wdawania się w walkę na pieniądze. Uznaliśmy, że byłby to błąd z naszej strony - dodał.
Czytaj więcej:
Spędził wiele sezonów w Anglii. Oto nowy snajper Śląska
To już pewne. Reprezentant Polski ma nowy klub
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)