W sezonie 2022/23 Sebastian Szymański był zawodnikiem Feyenoordu Rotterdam. W Eredivisie wystąpił w 29 meczach. W sumie zagrał w Feyenoordzie w 40 spotkaniach, strzelił 10 goli i dorzucił 7 asyst.
Jego drużyna została mistrzem Holandii i w kolejnym sezonie będzie rywalizować w Lidze Mistrzów.
Ale już bez Polaka. On co prawda chętnie zostałby w Rotterdamie, natomiast to wiązałoby się z wykupem go z Dynama Moskwa. Tymczasem w związku z wojną Feyenoord nie chciał płacić żadnych pieniędzy rosyjskiemu klubowi. Mówiło się o ponownym wypożyczeniu, natomiast do tego nie doszło.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Bezczelny". Jest głośno o golu w Norwegii
Do gry wkroczyło więc Fenerbahce. Turcy mają zupełnie inne podejście do Rosjan i nie widzą problemu, by zapłacić im za transfer definitywny. Przypomnijmy, że Szymański miał ważny kontrakt z Dynamem do 30 czerwca 2026 roku.
Fenerbahce zapłaci za Szymańskiego 11 milionów euro plus bonusy, które mogą wynieść nawet 4 miliony euro. Sam piłkarz natomiast ma zarabiać 2,5 mln euro rocznie.
Szymański nie zagra więc w Lidze Mistrzów. Co prawda Fenerbahce będzie występować w europejskich pucharach, ale tylko w Lidze Konferencji Europy, bo zajęło drugie miejsce w lidze w poprzednim sezonie.
Tu warto dodać, że pokaźny procent od transferu ma trafić do Legii Warszawa. Szymański został sprzedany z Legii do Dynama za 5,5 miliona euro. Stołeczny klub zapewnił sobie solidny procent od kolejnego transferu (więcej TUTAJ).
CZYTAJ TAKŻE:
Sędzia piłkarski niczym... policjant? To może być rewolucyjna zmiana
Transferowy hit w Fortuna I lidze. Gwiazda Wisły ma nowy klub