Obrońca Flory pełen nadziei przed rewanżem z Rakowem. Przypomniał mu się mecz z Legią

PAP / Waldemar Deska / Na zdjęciu: Bartosz Nowak (przy piłce)
PAP / Waldemar Deska / Na zdjęciu: Bartosz Nowak (przy piłce)

We wtorek odbędzie się rewanżowe starcie 1. rundy eliminacji do Ligi Mistrzów. Z optymizmem do tego spotkania podchodzi obrońca Flory Tallin, Marten Kuusk.

W pierwszym meczu Raków Częstochowa pokonał Florę Tallin 1:0 po bramce Władysława Koczerhina. Gospodarze mogli odczuwać niedosyt, ponieważ nie przełożyli przewagi na boisku na większą liczbę zdobytych goli.

Z takiego wyniku zadowolony był obóz gości. - Myślę, że taki rezultat jest dla nas w porządku - powiedział w rozmowie z portalem soccernet.ee obrońca Flory, Marten Kuusk.

Dzięki skromnej przewadze Rakowa sprawa awansu do następnej rundy nadal pozostaje otwarta. Piłkarze Flory Tallin do wtorkowego rewanżu podejdą w dobrych nastrojach. Wierzą oni w odrobienie strat z pierwszego meczu.

- Poziom w polskiej lidze jest wyraźnie szybszy, silniejszy i bardziej fizyczny. To jasne, że w lidze estońskiej nie da się grać tak szybko i mocno, musimy się do tego przyzwyczaić. Na szczęście mamy wystarczająco dużo doświadczonych zawodników w zespole, którzy znają ten poziom i mają doświadczenie, aby wnieść to na boisko. Młodsi zawodnicy także grali przecież w reprezentacjach. Przede wszystkim konieczne jest zrobienie tego kroku na wyższy poziom w głowie - kontynuował Kuusk.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: siła plus precyzja! Cudowny gol 19-latka

Obrońca Flory wrócił też myślami do 2021 roku. Wtedy to jego klub rywalizował z Legią Warszawa w drugiej rundzie kwalifikacyjnej. Wówczas w dwumeczu padł wynik 3:1 na korzyść polskiego klubu. Drużyna ze stolicy naszego kraju musiała jednak do końca drzeć o wynik.

- Jeszcze dwa lata temu przeciwko Legii byliśmy bardzo blisko - jedna bramka została nam wtedy niesprawiedliwie odebrana. To daje nam teraz wiarę - podkreśla Kuusk.

Zawodnik Flory dodał też, co będzie działało na ich korzyść. To atut własnego boiska. - Poprzednie lata pokazały, że jesteśmy silni i pewniejsi w meczach u siebie - zakończył.

Rewanżowe spotkanie odbędzie się we wtorek, 18 lipca. Początek meczu w Tallinie o godz. 19:00. Zwycięska drużyna zmierzy się z lepszym z pary Karabach Agdam - Lincoln Red Imps.

Zobacz także:
Bohater skandalu w PZPN przemówił
Legia Warszawa z nowym zawodnikiem

Komentarze (1)
avatar
Magistro
18.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To koniec pucharów w Częstochowie