Flora chce wyrównać różnicę klas. "W Częstochowie nie zagraliśmy najlepiej"

- W pierwszym meczu nie daliśmy z siebie wszystkiego, ale wynik powoduje, że awans jest sprawą otwartą - mówi trener Flory Tallinn Juergen Henn. Raków Częstochowa prowadzi 1:0, jednak teraz pora na rewanż w Estonii. Początek o godz. 19.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
piłkarze i trener Flory Tallinn PAP / Waldemar Deska / Na zdjęciu: piłkarze i trener Flory Tallinn
Po pierwszym meczu Raków Częstochowa może czuć się względnie spokojny. Ma jednego gola przewagi nad Florą Tallinn, powoli łapie meczowy rytm na początku sezonu, jednak trzeba postawić drugi krok i zameldować się w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów.

To nie będzie sprawą łatwą, bo Flora już w Częstochowie pokazała, że potrafi zagrozić bramce Vladana Kovacevicia. Przy lepszej skuteczności mogła sprawić w Polsce sensację.

- Rywal ma jednego gola przewagi, ale teraz mieliśmy więcej czasu na przygotowania niż oni. To sprawia, że jesteśmy w nieco bardziej korzystnej sytuacji - mówił trener Juergen Henn na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Magia wciąż zachowana". Popis zawodnika FC Barcelony

Podczas gdy Raków rywalizował z Legią Warszawa w meczu o Superpuchar Polski, zespół Flory miał wolne i mógł w spokoju skupić się na regeneracji i przygotowaniach do wtorkowego spotkania.

M.in. dlatego w estońskiej ekipie panuje optymizm przed rewanżem na własnym boisku. - Celem jest awans do kolejnej rundy. Zdajemy sobie sprawę, że to bardzo trudne zadanie, ale jeśli ja nie będę wierzył w sukces, trenerzy czy zespół, to kto ma uwierzyć? Zamierzamy ciężko walczyć i grać najlepiej, jak potrafimy - podkreśla trener Henn.

- Poprawiliśmy coś w każdej fazie gry. Zwróciliśmy uwagę na nasze niedociągnięcia, gdy jesteśmy w posiadaniu piłki, czyli jak efektywniej wykorzystać przestrzeń, którą daje Raków i lepiej znajdować wolnych zawodników - dodał szkoleniowiec.

Co ciekawe, w Częstochowie Flora nie mogła, a w zasadzie nie chciała ćwiczyć taktyki na oficjalnym treningu. - Jeśli trening przed meczem odbywa się na boisku przeciwnika, nigdy nie wiesz, w którym miejscu ustawiona jest kamera. Staraliśmy się unikać działań, dzięki którym Raków mógłby przewidzieć nasze określone ruchy. Tego nigdy nie wiesz - wyjaśnił Henn.

Na swoim stadionie Flora powinna zagrać nieco bardziej odważnie. - Wyraźnie było widać, że naszym przeciwnikiem jest mistrz Polski, natomiast poprzez zmiany postaramy się jak najbardziej wyrównać różnicę klas - powiedział trener Flory. - Każdy rozumiał, że nie zagraliśmy w Częstochowie najlepszego meczu. Przegraliśmy w drugiej połowie, a przeciwnik przejął inicjatywę. Nie daliśmy z siebie wszystkiego, ale wynik powoduje, że awans jest sprawą otwartą - zakończył.

Początek meczu Flora Tallinn - Raków Częstochowa we wtorek o godz. 19.

CZYTAJ TAKŻE:
Estońskie media piszą o meczu z Rakowem
Nici z bojkotu. Kibice rzucili się na bilety, są problemy

Kto awansuje do II rundy eliminacji Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×