Przed kilkoma dniami na łamach WP SportoweFakty dziennikarz śledczy Szymon Jadczak ujawnił, że w samolocie na mecz eliminacyjny do mistrzostw Europy z Mołdawią wraz z piłkarzami leciał Mirosław Stasiak. To człowiek skazany za korupcję w piłce nożnej, ustawił ponad 40 meczów i był zawieszony przez PZPN aż do 2026 roku.
Ta sprawa wywołała wiele kontrowersji, a jeszcze kilka dni temu prezes PZPN Cezary Kulesza mówił w wywiadzie dla portalu Meczyki.pl, że nie zdawał sobie sprawy, iż razem z kadrą będzie podróżował człowiek skazany za korupcję.
- Nie wiedziałem tego. Jest sytuacja taka, że gdzieś tam się komuś wymknęła. Nie chciałbym wracać do tego. Jest firma, która zaprosiła Stasiaka. Więcej to nie będzie miało miejsca, jeśli chodzi o nasze wyjazdy, ponieważ będziemy teraz wszystkich szczegółowo weryfikować - powiedział Kulesza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pękniesz ze śmiechu. To najgorszy rzut karny w historii?
Najnowsze informacje nie wskazują jednak na to, by Kulesza i Stasiak byli sobie szczególnie obcy. Mało tego, człowiek aferzysta był wodzirejem na imprezie PZPN-u w Kiszyniowie.
Poinformował o tym Krzysztof Stanowski, który w programie "Stanowisko" na Kanale Sportowym na platformie YouTube pokazał zdjęcie, na którym Stasiak i szef polskiej piłki stoją blisko siebie. Później natomiast mężczyzna skazany za korupcję zaczął śpiewać, stojąc w pobliżu znanego piosenkarza Wojciecha Gąsowskiego.
"Zizuzizuziza", "Zizuzizuziza" - wybrzmiewało z ust Stasiaka. Osobom zgromadzonym na spotkaniu bardzo podobało się zachowanie mężczyzny.
Nie dość, że osoba, która ustawiała mecze w ogóle nie powinna mieć wstępu na wyjazdy kadry, to jeszcze okazało się, że grała główne skrzypce na spotkaniach związkowych. Codziennie na jaw wychodzą fakty, które kompromitują polską federację na czele z jej szefem.
Zobacz fragment nagrania:
Czytaj także:
Tak PZPN się jeszcze nie skompromitował. "Katastrofa komunikacyjna"