Jesienią Widzewiacy sprawili sporą niespodziankę i na własnym stadionie potrafili wygrać z Dyskobolią 1:0. Gola zdobył wówczas Stefano Napoleoni. W rundzie jesiennej biało-zieloni nie prezentowali się jednak tak solidnie, jak wiosną. W tym roku ekipa Jacka Zielińskiego doznała zaledwie jednej porażki w szesnastu spotkaniach (Orange Ekstraklasy, Pucharu Ekstraklasy i Pucharu Polski). Sposób na Dyskobolię znalazł tylko Lech Poznań, ale nawet w derbowym pojedynku, mimo porażki, grodziszczanie zaprezentowali się nieźle, a zawiodła przede wszystkim skuteczność.
W zupełnie innych nastrojach są łodzianie. Z krajowych pucharów już dawno odpadli, natomiast w lidze spisują się bardzo słabo. W dziewięciu wiosennych meczach Widzew triumfował tylko dwa razy, dwukrotnie remisując i aż pięć razy schodząc z boiska w roli pokonanego. Ubiegłotygodniowa porażka z Polonią Bytom przelała czarę goryczy i z pracą pożegnał się Marek Zub. Zastąpił go znany w środowisku trenerskim Janusz Wójcik. Byłego selekcjonera reprezentacji Polski powitano w Łodzi dość chłodno i bez wiary, że odmieni on losy znajdującego się w strefie spadkowej Widzewa.
Sam szkoleniowiec jest jednak pewny swego i uważa, że jego zespół stać na zainkasowanie ośmiu punktów w czterech ostatnich kolejkach. Wójcik zakłada, że z Grodziska Wlkp. i Kielc Widzewiacy wywiozą remisy, natomiast u siebie pokonają Zagłębie Sosnowiec i Górnika Zabrze. Takie prognozy brzmią jak pobożne życzenia, bowiem forma łodzian w ostatnich spotkaniach była katastrofalna. Ku olbrzymiemu niezadowoleniu właściciela większościowego pakietu akcji klubu, Sylwestra Cacka, zespół prowadzony jeszcze przez Marka Zuba przegrał z kretesem derby Łodzi, a ostatnio w kompromitujący sposób uległ na własnym stadionie Polonii Bytom. Trudno się raczej spodziewać, by Janusz Wójcik w ciągu jednego tygodnia odmienił oblicze Widzewa.
Z podobnymi problemami nie boryka się natomiast sztab szkoleniowy Groclinu. Biało-zieloni doznali wprawdzie porażki w arcyważnym derbowym spotkaniu z Lechem, ale wciąż pozostają w grze o wicemistrzostwo Polski. A gdyby ta sztuka im się nie udała, mogą wywalczyć start w europejskich pucharach poprzez triumf w Pucharze Polski. W tych rozgrywkach toczą na razie półfinałowy bój z Wisłą Kraków, z którą wywalczyli już wyjazdowy remis w pierwszym starciu.
Jacek Zieliński nie buduje hierarchii celów i na każdym kroku podkreśla, że zarówno w lidze, jak i krajowych pucharach jego zespół będzie dawał z siebie wszystko. Warunkiem zachowania szans na wicemistrzostwo jest jednak zainkasowanie kompletu oczek w meczu z Widzewem i tylko taki wynik może zadowolić biało-zielonych.
W sobotnim spotkaniu zabraknie po dwóch piłkarzy w obu zespołach. W ekipie Widzewa nie zagrają kontuzjowani Łukasz Juszkiewicz i Piotr Stawarczyk. W Dyskobolii natomiast z tych samych powodów zabraknie Igora Kozioła oraz Piotra Piechniaka.
Mecz Groclinu z Widzewem rozpocznie się w sobotę o godz. 18:00. Jako sędzia główny poprowadzi go Mariusz Żak z Sosnowca.
Groclin Grodzisk Wlkp. - Widzew Łódź / sob 26.04.2008 godz. 18:00
Przewidywane składy:
Groclin Grodzisk Wlkp.: Przyrowski - Mynar, Jodłowiec, Kumbev, Sokołowski, Rocki, Świerczewski, Majewski, Lato, Ivanovski, Sikora.
Widzew Łódź: Fabiniak - Szeliga, Panka, Kłos, Łukasz Broź, Budka, Bogunović, Kuklis, Lisowski, Napoleoni, Maciej Kowalczyk.
Sędzia: Mariusz Żak (Sosnowiec).